
Bycie utalentowanym artystą przed wojną nie było jeszcze równoznaczne z byciem gwiazdą, choć prawdą jest, że popularni aktorzy czy malarze często brylowali na salonach. Przepustką do świata znanych i bogatych były też sukcesy sportowe oraz... urok osobisty. Fakty z życia przedwojennych gwiazd odsłania Sławomir Koper w najnowszej książce "Królowe salonów II RP".
Niewiele jednak brakowało, a Barbarze nie dane byłoby spełnić marzeń z dzieciństwa o wielkiej karierze scenicznej. Za młodu ciężko chorowała na gruźlicę, na szczęście udało się ją wyleczyć. Nie została jednak baletnicą – jak pierwotnie zakładała, a poszła w kierunku aktorstwa. Problem w tym, że z tak swojsko brzmiącym nazwiskiem świata by nie zawojowała...
Pola Negri była urocza. Zwinność ruchów, świeżość młodego i gibkiego ciała tworzyły w sumie postać dość niezwykłą, a nawet niesamowitą, mającą w sobie coś kociego czy wręcz diabolicznego.
Ta Polka reprezentuje słowiański typ urody: piękne kruczoczarne włosy, białe, równe zęby i znakomita karnacja. Jaka szkoda, że takiej karnacji nie rejestruje taśma filmowa. A jaki ma głos!
Polka z Hollywood, która za młodu opuściła ojczyznę, zawsze marzyła o powrocie, choćby na krótki czas, do rodzinnej Warszawy. A tam, jedną z najpopularniejszych gwiazd była Lucyna Messal, powszechnie znana jako Messalka. Legenda polskiej operetki – aktorka, śpiewaczka, tancerka. Występowała nie tylko na stołecznych scenach. W Petersburgu czy Moskwie oklaskiwały ją tłumy.
Na przedwojenne salony przebojem wdarła się też sportsmenka Halina Konopacka. Pierwsza polska złota medalistka igrzysk olimpijskich. W 1928 roku w Amsterdamie, gdzie zdobyła najcenniejszy laur w konkursie rzutu dyskiem, okrzyknięto ją miss olimpiady. Ale Konopacka nie tylko odznaczała się smukłą sylwetką i osobistym wdziękiem. Była prawdziwą kobietą renesansu – pisała wiersze, malowała obrazy, grała na gitarze i fortepianie, swobodnie posługiwała się kilkoma językami. Jak na przedwojenną gwiazdę przystało.
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
