Gorzka, a nawet bardzo gorzka nauczka spotkała narzeczoną polityka z PSL, który miał załatwić jej stanowisko wiceprezesa elektrociepłowni w Skierniewicach. Sprawa ujawniona przez media skompromitowała oboje, co błyskawicznie zakończyło równie błyskawiczną karierę. Wiele osób myśli jednak, że praca po znajomości i nepotyzm to zjawisko wyłącznie negatywne. Tymczasem eksperci przekonują, że kapitał wpływowych znajomych to wartość nie do przecenienia.
Kilka dni temu pisaliśmy w naTemat o Dyzmach w korporacjach. Takie właśnie, przypadkowe osoby bez odpowiednich kwalifikacji znajdują zatrudnienie między innymi dzięki znajomościom. Po publikacji, napisała do mnie czytelniczka.
Pani Agnieszka poruszyła kilka problemów polskiego rynku pracy, który dosadnie zilustrowała historia 23-letniej wiceprezes, która miała dostać pracę dzięki swojemu wpływowemu wybrankowi. Ale w tej patologicznej historii można odnaleźć pozytywne strony. Być może więcej osób zastanowi się, zanim bezczelnie wmontuje swojego człowieka na stanowisko, na które zasługują inni. Ale drugą nauką powinno być, że trzeba umieć znaleźć w sobie odrobinę zaradności, która jednocześnie nie będzie cwaniactwem.
Buduj krąg znajomości
Znajomości nie muszą być "ciemnym układem" ani kliką. To kapitał, który w różnym stopniu posiada każdy z nas. – To bardzo pomaga budować naszą pozycję na rynku pracy – mówi Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan. Ekspert radzi, aby relacje budować już w czasie studiów, ponieważ przekładają się one na naszą szansę na zatrudnienie. – Jest duże prawdopodobieństwo, że część grupy, z którą studiujemy, będzie pracować w podobnym obszarze, co my – mówi ekspert rynku pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej oraz Konfederacji Lewiatan.
Praca po znajomości jest odbierana przez Polaków bardzo negatywne. Jest rozumiana jako zatrudnianie osób niekompetentnych na stanowisku, na którym sobie później nie radzą. Takie zjawisko ma oczywiście negatywne konsekwencje dla organizacji lub przedsiębiorstwa. – Czerwoną linią jest to, że zatrudnienie musi nastąpić na podstawie obiektywnych kryteriów. Znajomości powinny pomóc nam znaleźć się w grupie potencjalnych kandydatów, ale nie mogą decydować o wyborze – mówi ekspert Lewiatana.
– Trzeba pamiętać, że im więcej mamy kontaktów, tym większa szansa, abyśmy mieli informację o wolnych etatach, a także, żeby ci, którzy szukają pracownika dowiedzieli się o nas – mówił naTemat dr Jacek Santorski, psycholog biznesu. Taka postawa doczekała się nawet definicji.
Networking
Pielęgnowanie kontaktów, nawiązywane znajomości z jak najszerszymi kręgami przedsiębiorców z różnych branż. Wzajemnie rekomendowanie swoich usług, dzielenie się wiedzą, a w razie potrzeby – konkretną pomocą. Kontakty networkingowe opierają się na wzajemnym zaufaniu i poparciu. Czytaj więcej
Szukając pracy nie należy zawężać się do grupy, która jak nam się wydaje, może dysponować dla nas propozycją. – Czasami bywa, że ktoś słyszał o wymarzonym dla nas zajęciu i może nas skontaktować z potencjalnym pracodawcą, bo spełniamy wymagania – mówi Grzegorz Baczewski.
Pracodawca szuka właśnie Ciebie
Jeśli mamy wątpliwości, czy szukanie pracy "po znajomych" jest w porządku, powinniśmy wczuć się w rolę pracodawcy. Proces rekrutacji trwa często wiele tygodni i tak naprawdę dopiero po rozpoczęciu pracy wiadomo, czy dany wybór był słuszny. – Rekomendacja od osoby znanej, do której mamy zaufanie, ma jeszcze większą wartość dla pracodawcy niż rekomendacja pochodząca od byłego szefa – zauważa Grzegorz Baczewski.
Międzynarodowy coach i konsultant Alex Barszczewski wyjaśnia, że w tzw. "dużym biznesie" znajomości są bardzo potrzebne. – W typowych rozmowach kwalifikacyjnych istnieje ograniczona możliwość sprawdzenia złożonych umiejętności fachowych oraz przede wszystkim postaw kandydata. Wszystkim zalecam, aby jak najwięcej ludzi wiedziało, że są dobrzy i można na nich polegać – mówi bloger naTemat.
Jeśli jednak ulegniemy pokusie znalezienia pracy wyłącznie przez znajomości, nie zważając na własne kompetencje, długofalowo wyrządzimy sobie krzywdę. – Można odebrać sobie szansę nauki funkcjonowania w naprawdę konkurencyjnym otoczeniu – mówi Barszczewski.
O ile idzie za nami kompetencja i właściwa postawa, należy korzystać z szerokich znajomości. – Najlepsze prace nie są ogłaszane w gazetach. To też nie są proste, powtarzalne zadania. Potrzeba do nich ludzi o odpowiednim zestawie umiejętności oraz postawy zawodowej – zauważa Alex Barszczewski. Aby przebić się wśród masy anonimowych kandydatów, przydatne mogą okazać się właśnie znajomości.
– Dobry znajomy może wrzucić nas na "ekran radaru" potencjalnego pracodawcy, potem musimy już radzić sobie sami – podsumowuje Barszczewski.
Przeczytałam Pana artykuł. Naprawdę bardzo realistyczny i odzwierciedla polską rzeczywistość. Obecnie jestem na V roku studiów i szukam pracy. Proszę mi wierzyć, wszędzie się liczą znajomości, układy. Czytaj więcej
Grzegorz Baczewski
Konfederacja Lewiatan
To kapitał, który należałoby wykorzystać i to nie musi mieć negatywnego wydźwięku, o ile późniejsze zatrudnienie będzie następowało na podstawie kompetencji. Chodzi raczej o to, aby znaleźć się w grupie potencjalnych kandydatów, a nie o to, żeby zostać jedynym kandydatem z racji tego, że jesteśmy czyimś znajomym lub rodziną. Czytaj więcej
Grzegorz Baczewski
Konfederacja Lewiatan
Konsekwencje złej rekrutacji mogą być dla pracodawcy bardzo kosztowne i trudne. Właściciele firm, przedsiębiorcy starają się zatrudniać osoby, co do których będą mieli wysoki poziom pewności już na starcie. Dla nich, rekomendacja kogoś znajomego, do kogo mają zaufanie, jest bardzo wartościowa.