Austriacka drag queen Conchita Wurst może przyjechać do Polski. Świętokrzyska organizacja turystyczna zaprosiła ją na kielecki Sabat Czarownic. Nie wszystkim to się jednak spodobało. Sprzeciw zgłaszają radni i artyści, zdaniem których należy promować lokalną kulturę.
Conchita Wurst budzi emocje wszędzie, gdzie się pojawia. Nie inaczej jest w Polsce, gdzie drag queen może przyjechać już 27 czerwca. Wtedy w Kielcach odbędzie się koncert pod nazwą Sabat Czarownic, na który Wurst została zaproszona przez Regionalną Organizację Turystyczną Województwa Świętokrzyskiego.
– Chcemy przy tej okazji wypromować Świętokrzyskie jako miejsce tolerancyjne i otwarte dla wszystkich – powiedziała “Faktom” TVN Małgorzata Wilk-Grzywna, przedstawicielka organizacji. Jak stwierdziła, nie chodzi tutaj o “wielką kulturę”, a raczej słupki oglądalności. Jej zdaniem dzięki obecności zagranicznej gwiazdy oglądalność Sabatu Czarownic będzie wysoka.
Taka argumentacja nie przekonuje jednak m.in. jednego z kieleckich radnych. Bogdan Latosiński z klubu PiS jest przeciwny, "by z pieniędzy podatników organizować koncert dla promocji określonych osób i grupy ludzi". – Skoro rządząca od wielu lat województwem świętokrzyskim partia PSL, uważająca się za partię konserwatywną, dopuszcza w ogóle możliwość takiego koncertu, to jest to dla mnie uwłaczające – stwierdził.
Zastrzeżenia mają też tworzący w Kielcach artyści. "Fakty" informują, że ich zdaniem należy promować lokalną kulturę, a nie zapraszać gwiazdę zza granicy.
Wurst już raz wywołała kontrowersje w Polsce, ale chodziło wówczas o jej występ w Brukseli, przed Parlamentem Europejskim. Wtedy też protestowali politycy PiS, mówiąc, że to "wprowadzanie gender".