Euforia w sztabie Andrzeja Dudy. Kandydat PiS wygrywa pierwszą turę
Euforia w sztabie Andrzeja Dudy. Kandydat PiS wygrywa pierwszą turę Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Najpierw był pisk i szał euforii, a potem długie skandowanie nazwiska Andrzeja Dudy – zwycięzcy pierwszej tury wyborów prezydenckich. - W tak dobrych nastrojach nie byliśmy od lat – przekonywali politycy zjednoczonej prawicy. PiS wygrywa wybory po raz pierwszy od dekady – od podwójnego zwycięstwa w 2005 roku.

REKLAMA
Tak dobrego wyniku nikt się nie spodziewał
- Spodziewałem się dobrego wyniku, ale aż taki sukces jeszcze kilka tygodni temu wydawał się nieosiągalny – mówił Zbigniew Ziobro. Żaden sondaż nie dawał Andrzejowi Dudzie szans na zwycięstwo. Dziś wszyscy w sztabie na Nowogrodzkiej są przekonani, że nadszedł ich czas. najwyższa pora sięgnąć jeszcze dalej. Sukces nie przyjdzie jednak sam, dlatego obecni na sali zapewniają, że prawdziwa walka dopiero się rozpoczyna.
Słowo do elektoratu przegranych
Plan pierwszy – sięgnąć po elektorat tych, którzy do II tury się nie zakwalifikowali. Nie bez powodu Andrzej Duda w pierwszych słowach swojego wystąpienia podziękował właśnie im. Podobnie, jak nie bez powodu znaczną jego część poświęcił jednomandatowym okręgom wyborczym. - Skoro tak liczna grupa społeczeństwa wyraziła poparcie dla tego pomysłu, to znak, że warto podjąć ten temat – przekonywał.
logo
Fot. Karolina Wiśniewska
logo
Fot. Karolina Wiśniewska
Na scenie pojawił się chwilę po 21.00, wraz z żoną i córką. – Brawa należą się przede wszystkim Wam – rozpoczął w odpowiedzi na burzę oklasków. O swoich konkurentach mówił ciepło – zwłaszcza o tych, którzy uczestniczyli w debacie prezydenckiej. – Wzięli udział w tych wyborach, bo chcieli coś zmienić. Mieli realny plan naprawy Polski, to dla mnie oznaka prawdziwego patriotyzmu – przekonywał.
Śmiech z prezydenta
W odpowiedzi na zaproszenie do debaty wystosowane przez Bronisława Komorowskiego zgromadzeni na Nowogrodzkiej politycy prawicy odpowiedzieli gromkim śmiechem. Sam kandydat przekonywał, że do debaty z chęcią stanie, choć nie zabrakło też celnych złośliwości. – Ja cztery miesiące prosiłem pana prezydenta o dyskusję i nic z tego nie wyszło... – dodał.
Choć nie da się ukryć, że wszyscy w sztabie PiS na taką debatę liczą. Im szybciej, tym lepiej. W kuluarach przekonywali, że gdyby w dyskusji zorganizowanej przez TVP wziął udział Bronisław Komorowski, wybory zakończyłyby się tak, jak sam prezydent tego chciał – już w pierwszej turze, lecz ze zdecydowanym zwycięstwem Dudy. Dziś przekonani, że to właśnie debata "jeden na jeden" będzie ostatecznym kluczem do sukcesu ich kandydata.
logo
fot. Karolina Wiśniewska
Wszystkie ręce na pokład
Tygodnik Newsweek pisał kilka tygodni temu, że za słaby wynik Dudy w PiS-ie polecą głowy, m.in. Joachima Brudzińskiego czy Marcina Mastalerka. Dziś zamiast „ściętych głów” sztabowców jest euforia. Kiedy Andrzej Duda kampanię, mówiono, że sukcesem będzie wejście do II tury. Cel osiągnięto.
Dziś wszyscy świętują, ale od jutra biorą się do intensywnej pracy. Teraz wszystkie ręce na pokład, bo po dzisiejszym wieczorze cel dla członków jest nowy – zwycięstwo. Dwa procent przewagi Dudy nad Komorowskim to najważniejsze dwa procent od lat. Jeszcze bardziej zdeterminowani i pewni, że za dwa tygodnie ta różnica będzie znacznie wyższa.
W najbliższych dniach gra toczyć się będzie zarówno o maksymalnie wzmocnienie Andrzeja Dudy, jak i jeszcze mocniejsze osłabienie Komorowskiego, któremu wyborcy pokazali "żółtą kartkę". Koniec z objazdami po Polsce powiatowej. Czas nadać kampanii taki impet, jaki miała na początku.

Napisz do autora: karolina.wisniewska@natemat.pl