
Ale z mediów wyłania się nowy obraz kraju – wielkiego centrum finansowo-bankowego, które liczy się na świecie i przyciąga pracowników niemal z całej Europy. Każdego dnia, w godzinach porannego i wieczornego szczytu na drogach wyjazdowych w kierunku Francji tworzą się olbrzymie korki. Z Nicei jest tylko 30 minut samochodem. To zresztą najlepszy sposób, by dostać się do Monako. W kraju nie ma ani jednego lotniska.
W efekcie łącznie na rachunkach bankowych i inwestycyjnych w księstwie złożonych jest około 80 miliardów euro, w znacznej mierze składających się z prywatnych pieniędzy osób fizycznych. Ulice roją się od butików luksusowych marek, na parkingach trudno dostrzec samochód starszy niż dwa lata, a w słynnym kasynie Monte Carlo co noc ktoś przegrywa lub wygrywa setki tysięcy euro. Czytaj więcej
– Tu życie na co dzień jest kilka razy droższe niż we Francji czy innych krajach Europy, nie mówiąc o Polsce. Dla wielu osób może to być bariera. Z tego powodu nie każdy może tu mieszkać. Ale Monako to niekoniecznie miejsce dla snobów, ale raczej dla tych, którzy coś w życiu osiągnęli. By tu zamieszkać trzeba albo bardzo ciężko pracować, albo mieć talent w jakiejś dziedzinie, albo się przebić. Być na przykład znakomitym pisarzem, modelką, tenisistą, kierowcą Formuły I albo biznesmenem – przyznaje najsłynniejszy polski tenisista Wojciech Fibak, który przez 10 lat był również konsulem honorowym Polski tym kraju.
Monako jest elitarne, a uzyskanie możliwości stałego pobytu w Monako albo rejestracja spółki jest przywilejem, o który należy się w odpowiedni sposób ubiegać (…) Jednakże, dla osób które przejdą selekcję, państwo to oferuje ogromne możliwości.(...) Zakres i rygoryzm tajemnicy bankowej oferowanej w księstwie bije na głowę wszystko, co swoim klientom mogą zaoferować banki szwajcarskie (nie wspominając już o polskich). Czytaj więcej
Wojciech Fibak ma apartament przy słynnej Princess Grace Avenue, jednej z najdroższych ulic świata. Jego sąsiadem był Ayrton Senna, w kawiarni w swoim budynku spotyka Bono. Obok, w kawiarni Cipriani, zawsze można natknąć się na jakąś gwiazdę. Tak jak w Cipriani w Nowym Jorku czy Londynie, tu zawsze są znani ludzie.
Rezydenci nie płacą podatków. W ogóle od 1869 roku w Monako nie ma podatku dochodowego. Można zatem sądzić, że właśnie to przede wszystkim przyciąga milionerów. Okazuje się jednak, że nie tylko.
W Monte Carlo, bo tam byłem, jest jednak nieco ciasno. Przebicie się przez ulice i znalezienie miejsca parkingowego było naprawdę męczące.
Monako jest tak małe, że można je zwiedzić w jeden dzień. Wojciech Fibak też przyznaje, że chodzi na piechotę, samochód stoi w garażu. – Chyba, że ktoś ma lamborgini czy ferrari, wtedy musi zrobić kółko wokół Monte Carlo. Normalne samochody raczej stoją w garażach – mówi.
Rodzina księcia Alberta rządzi krajem od 1297 roku. Wszyscy ją uwielbiają, choć w przeszłości nie raz głośno było o wybrykach potomków Rainiera III.
Napisz do autorki: katarzyna.zuchowicz@natemat.pl