Czy Andrzej Duda byłby równie popularny, gdyby Polacy nie zapominali o jego dotychczasowych poglądach?
Czy Andrzej Duda byłby równie popularny, gdyby Polacy nie zapominali o jego dotychczasowych poglądach? Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

"Duda antydyskryminacyjne hasła traktuje jak polityczny dekalog wykuty w granicie. Bez wytchnienia tępi wszystkie przejawy homofobicznych wystąpień, w tym wyskoki swych partyjnych kolegów, w rodzaju posłanki Krystyny Pawłowicz" - pisze "Polityka" o zaskakującym wielu poparciu środowiska LGBT dla Andrzeja Dudy.

REKLAMA
Bajkowy Duda
Decyzja działaczy homoseksualnych o poparciu kandydata od zawsze wręcz zwalczającego ich Prawa i Sprawiedliwości jest tak kuriozalny, iż komentarz "Polityki" przypomina w swej formule bajkę o polityku, którego polskie środowisko LGBT jedynie sobie wyimaginowało.
Grzegorz Rzeczkowski
"Polityka"

Przecież ustawę wprowadzającą związki partnerskie zatwierdziłby bez mrugnięcia okiem. Ba! – bez wahania uznałby małżeństwa osób jednej płci, kierując do Sejmu projekt odpowiedniej ustawy i nie dzieląc niepotrzebnie włosa na czworo, przyznałby gejom i lesbijkom prawa adopcyjne z becikowym włącznie (...). Oczywiście za jego prezydentury Marsz Równości ruszałby z dziedzińca Belwederu, kto wie, może z udziałem samego Prezesa. Czytaj więcej

W tym ironicznym tonie "Polityka" wplata jednak przypomnienie o prawdziwej twarzy prawdopodobnie nowego prezydenta Polski i jego środowiska. Magazyn zwraca uwagę na to, iż posłanka PiS Krystyna Pawłowicz twierdziła, że geje i lesbijki powinni siedzieć w domach i nie wychodzić na ulice, a poseł Stanisław Pięta w jednym z sejmowych wystąpień porównywał gejów i lesbijki do zoofilów.
Oto prawdziwy Duda
Przez wiele ostatnich tygodni Andrzej Duda wraz z Prawem i Sprawiedliwością starali się sprawić, by Polacy o ich dotychczasowych poglądach zapomnieli i wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich pokazują, iż była to strategia skuteczna. Im bliżej głosowania w drugiej turze, tym więcej Polaków przypomina sobie jednak, jakie poglądy naprawdę prezentuje ugrupowanie wystawiające Dudę.
W sobotę szczególną popularność zyskuje w sieci m.in. ten tweet Andrzeja Dudy z czasów, gdy nie marzył on jeszcze o tym, że Jarosław Kaczyński wystawi go do walki o najwyższy urząd w państwie:
W tym kontekście tym bardziej dziwi, iż działacz na rzecz mniejszości seksualnych Krystian Legierski, czy znany z podobnej działalności prezydent Słupska Robert Biedroń twierdzą, iż w tych wyborach "nie chodzi o personalia, chodzi o to, by zagłosować na polityka wiarygodnego"...
Źródło: Polityka.pl