Krystian Legierski i Robert Biedroń przekonują, że w wyborach oddadzą pusty głos lub poprą Andrzeja Dudę.
Krystian Legierski i Robert Biedroń przekonują, że w wyborach oddadzą pusty głos lub poprą Andrzeja Dudę. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta / Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
– Nie chodzi o personalia, chodzi o to, by zagłosować na polityka wiarygodnego – przekonuje Robert Biedroń. Do takich zaś, zdaniem prezydenta Słupska przedstawiciele PO nie należą. – Nie zrobili nic, by rozwiązać sprawę chociażby związków partnerskich – dodaje.
Legierski zagłosuję na Dudę
Podobne zarzuty stawiał również inny znany działacz na rzecz mniejszości seksualnych Krystian Legierski. Zapewnił, że jeśli pójdzie na wybory, zagłosuje na... kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Na antenie telewizji Superstacja przekonywał, że chodzi nie tylko o kwestie związków partnerskich, ale o sam fakt tego, iż według Platformy w Polsce nic „nie da się zrobić”. Wypominał m.in. dwucyfrowe bezrobocie czy ograniczenia dla osób, które chcą prowadzić własną działalność gospodarczą. – Jeśli się nie da to po co nam taka partia? – pytał.
Wsparcie wywołało wśród wielu duże zaskoczenie. Legierski to nie tylko działacz LGBT, ale również były członek Rady Warszawy, w której reprezentował Sojusz Lewicy Demokratycznej. Nikomu nie trzeba przypominać, jaki stosunek do związków homoseksualnych od zawsze mieli członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Dla nich podstawą jest rodzina rozumiana jako związek mężczyzny i kobiety, i nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek w tej materii miało się zmienić.
Legierski: Jakoś zniosę Macierewicza
Członkowie środowisk LGBT muszą zdawać sobie sprawę, że ewentualne rządy PiS nie wprowadzą żadnych dodatkowych praw dla ich mniejszości. Sam Legierski przyznaje, że jakoś zniesie Antoniego Macierewicza i wlewający się przez każdą szparę do życia publicznego kościół katolicki.
Jeśli osoby takie jak Biedroń czy Legierski decydują się na oddanie pustego głosu czy poparcie Dudy, PO powinna przystąpić do poważnego rachunku sumienia. Przed tymi wyborami jest już zdecydowanie za późno, ale już za moment czeka nas walka o parlament.
Biedroń oczekuje ustawy o związkach partnerskich
Robert Biedroń uważa, że sam prezydent „zachowuje się jak niedźwiedź obudzony po pięciu latach”. Jeśli chce być dzisiaj wiarygodny, powinien zaproponować projekt ustawy o związkach partnerskich. Zaś cała Platforma – zapewnić, że sprawa ta zostanie rozwiązana do końca kadencji. W ogniu kampanii – niewykluczone, że tak się wydarzy.