Reklama.
Debata prezydencka między Bronisławem Komorowskim i Andrzejem Dudą to najważniejsze starcie przed II turą. W niedzielny wieczór może ją obejrzeć nawet 10 mln ludzi (jak szacuje Adam Bielan). Bronisław Komorowski potrzebuje dużego zwycięstwa, Andrzejowi Dudzie wystarczy remis ze wskazaniem.
Bronisław Komorowski odżył. Prezydent od dawna nie był tak dynamiczny i zaskoczył Andrzeja Dudę Czytaj więcej
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji i Wasze komentarze. Wkrótce udostępnię tutaj link do podsumowania debaty Duda-Komorowski.
Andrzej Duda debatę zakończył w koncyliacyjnym tonie. Mówił, że trzeba stawiać na wychowanie patriotyczne i nie można dzielić Polaków, bo "polska flaga jest jedna". Przypominał osiągnięcia 20-lecia międzywojennego. – Bo to byli uczciwi politycy. Czas przywrócić czasy uczciwych polityków – mówił Duda. Zapowiedział doprowadzenie do wyższej kwoty wolnej od podatku, opodatkowanie sieci hipermarketów.
Komorowski na zakończenie wyraża przekonanie, że Polacy zdecydują nie ze względu na wygląd czy kampanię, ale na to wizję przyszłości. – Jeśli chcecie państwa, które angażuje się w życie prywatne głosujcie na kandydata PiS-u – mówił prezydent. Przeciwstawiał się jako zabezpieczenie przed czasami rządów PiS, kiedy "wszędzie wietrzono spiski". – Ja nie mam nad sobą prezesa – mówił Komorowski.
Prezydent Komorowski przypominał Andrzejowi Dudzie zmiany zdania ws. górnictwa, rolnictwa czy in vitro. Spytał, czy prawdziwy jest kiedy mówi o wybuchach, czy kiedy "chowa w komórce na zapleczu Antoniego Macierewicza". Kandydat PiS przekonywał, że zawsze mówi prawdę. Ocenił, że to Komorowski zmienia zdanie z piątku na poniedziałek (ws. JOW-ów). Stwierdził też, że Komorowski podczas debaty zaprzeczył pięciu latom swojej prezydentury.
Duda wypomniał Bronisławowi Komorowskiemu, że w PRL-u miał plan zabicia milicjanta. Prezydent przyznał, że za młodu był radykałem i "miał głupie pomysły, gdy guru był Antoni Macierewicz". – Ja się z radykalizmu wyleczyłem i wyspowiadałem. Panu też to polecam – mówił.
Bronisław Komorowski kilkakrotnie przywoływał dane z MamPrawoWiedzieć.pl. Serwery chyba nie wytrzymały zainteresowania, bo strona się nie ładuje.
Bronisław Komorowski przypomniał wypowiedź Andrzeja Dudy, który opowiedział się za tak krytykowaną przez PiS politykę klimatyczną. Duda nie odpowiedział wprost na pytanie postawione przez Komorowskiego. – Niech pan nie ucieka, niech pan odpowie – apelował prezydent. Kandydat PiS przekonywał, że to on walczy o interesy polskich górników, mówiąc o tych sprawach w PE.
Bronisław Komorowski pytany o trudny dla niego temat ochrony zdrowia zadeklarował, że jest za rozwiązaniem Narodowego Funduszu Zdrowia i zastąpieniem go regionalnymi kasami. Przypomniał też, że rząd Jarosława Kaczyńskiego nie chciał rozmawiać z pielęgniarkami i zagłuszał im telefonami. Przywołał też wydarzenie sprzed kilku dni, kiedy pielęgniarki gwizdały na Dudę. – Pojedźmy razem do pielęgniarek, może nie będzie im pan zagłuszał telefonów – mówił Komorowski.
Bronisław Komorowski przypomniał wypowiedź Andrzeja Dudy, który mówił w poprzedniej kampanii o potrzebie odchodzenia od Wspólnej Polityki Rolnej. – Kiedy pan mówi prawdę, panie pośle –pytał Komorowski. Duda przekonywał, że nigdy takich słów nie wypowiedział i że to przez rząd PO-PSL rolnicy mają niższe dopłaty.
Duda zaczął rundę wzajemnych pytań od wypomnienia prezydentowi stwierdzenia, że "Polska także była narodem sprawców". Komorowski mówił, że podobne zdanie miał Lech Kaczyński. Przekonywał, że kiedy trzeba broni dobrego imienia i wpłynął na przyznanie się do błędu Baracka Obamy. Prezydent mówił, że trzeba szanować prawdę historyczną. Porównał swoje przeprosiny do słów biskupów z 1965 r.
Bronisław Komorowski zaatakował Dudę "reformą Gowina", którego nazwał kolegą z partyjnego zaplecza Dudy. Kandydat PiS przypomniał, że Gowin był wtedy politykiem PO, a prezydent podpisał ustawę i "nawet ręka nie zadrżała". Komorowski stwierdził, że zadrżała i dlatego doprowadził do zmiany tego prawa. Duda zaatakował też Komorowskiego za ustawę o zgromadzeniach publicznych, która jego zdaniem ogranicza prawa obywatelskie.
Ziemiec: Czy partie opublikują wykaz umów zawartych przez partie za publiczne pieniądze?
Duda:Poproszę o to szefową sztabu.(...) Pan ogranicza dostęp do informacji publicznej, nie chciał pan pokazać ekspertyzy w sprawie OFE.
Komorowski: Polityka dot. informacji jest taka sama jak za Lecha Kaczyńskiego, kiedy pan był ministrem. (...) Trzeba pokazać jak wygląda niejawne finansowanie ze strony SKOK-ów. Jak pan może mówić o jawności i czynić zarzuty? (...) Jeśli chodzi o finanse kampanii jesteśmy otwarci do dyskusji.
Bronisław Komorowski odniósł się do zatrudnienia młodych i spytał Dudę, czy od 9 lat nie blokuje etatu na UJ. Andrzej Duda odpowiedział wymownym milczeniem. Później przeszedł do tematu JOW-ów i przypomniał, że od zawsze je wspiera.
Krzysztof Ziemiec spytał kandydatów o to, jak na nasze społeczeństwo mają wpłynąć JOW-y. Andrzej Duda przypomniał, że zaproponował prace nad nową konstytucją. Wypominał Komorowskiemu, że jeszcze przed I turą był przeciwnikiem zmian w konstytucji.
Bronisław Komorowski bronił decyzji rządu z 2012 roku, kiedy podniesiono wiek emerytalny do 67. lat. Andrzej Duda przekonywał, że Komorowski zignorował w tej sprawie głos społeczeństwa, które chciało referendum.
Na pytanie o to, kto jest największym beneficjentem 25-lecia Andrzej Duda stwierdził, że Bronisław Komorowski i jego środowisko polityczne. – Pan był na najwyższych urzędach w państwie i jest odpowiedzialny za to, jak Polska dzisiaj wygląda – mówił kandydat PiS.
Bronisław Komorowski, który do swojego konkurenta konsekwentnie mówi per "panie pośle" skrytykował swojego konkurenta za mówienie, że Polskę trzeba odbudować ze zgliszcz. – Jak to słyszę, to coś się we mnie burzy – mówił. Wypomniał też Dudzie śpiewanie "Boże coś Polskę" z wersem "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie".
Pytany o tworzenie nowych miejsc pracy Bronisław Komorowski przypomniał, że "od czasu rządu, w którym pan był wiceministrem u Zbigniewa Ziobro" powstało 2 mln nowych miejsc pracy i że to będzie kontynuowane. Powiedział też o programie "Praca dla młodych", który ma objąć 100 tys. absolwentów. Prezydent mówił też, że to za rządów PiS emigracja była największa.
Andrzej Duda wspomniał, że za czasów PiS PKB rosło znacznie szybciej niż w czasach PO. Opowiadał też o kłopotach, o których mówili mu Polacy podczas spotkań kampanijnych.
Dorota Gawryluk poprosiła kandydatów o pomysły na skończenie wojny polsko-polskiej. Duda zaatakował Komorowskiego za stworzenie podziału na Polskę radykalną i Polskę racjonalną. Mówił, że prezydent musi być otwarty na rozmowę z "reprezentatywnymi grupami społecznymi" i nikogo nie wolno mu wykluczać.
Komorowski mówił, że zgoda to zdolność do współpracy w najważniejszych sprawach i Polacy jej potrzebują. Tłumaczył, że radykalni są politycy, bo wszyscy Polacy są umiarkowani. Stwierdził, że sięganie po kodeks karny ws. in vitro to właśnie radykalizm. Przypomniał, że PiS jako jedyny "nie chciał uczestniczyć w dialogu ws. bezpieczeństwa" w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Duda atakuje Komorowskiego za obcinanie funduszy na armię. Przekonuje, że to Komorowski jako wiceminister i minister obrony odpowiada za słaby stan polskiej armii. – Przyglądał się pan biernie, kiedy pana kolega Bogdan Klich demontował polską armię – mówił Duda.
Andrzej Duda rozpoczął temat, na którym stracił. Wezwał do większej aktywności za pośrednictwem NATO i UE. Bronisław Komorowski przypomniał, że Anna Fotyga, minister spraw zagranicznych w rządzie PiS mówiła, że "Unia nas nie słucha". – Informuję, że teraz Unia nas słucha – skwitował Komorowski. Przypomniał, że w przyszłym roku w Warszawie odbędzie się szczyt NATO, a PiS nie był w stanie zorganizować żadnego. Przypomniał też niewielkie wydatki na modernizację armii za czasów rządu PiS.
Polityka zagraniczna to najważniejsze pole aktywności prezydenta. I dziedzina, w której lepiej powinien czuć się Bronisław Komorowski, który ma znacznie większe doświadczenie w tej dziedzinie. Prezydent zaczął od złożenia życzeń urodzinowych Andrzejowi Dudzie i pogratulowanie mu wyniku z I tury. Wcześniej prezydent uważał, że nie ma takiej potrzeby.
Komorowski mówił, że nie możemy być bardziej ukraińscy od Ukrainy, ale pomaganie jej jest w naszym interesie. Przypomniał też, że PiS łamie solidarność w sprawie sposobu pomagania naszemu wschodniemu sąsiadowi.
Duda, który wydaje się być nieco stremowany, zaczął od zaatakowania Komorowskiego za to, że przez cztery miesiące kampanii nie godził się na debatę. W sprawie Ukrainy kandydat PiS chce działać głównie przez NATO.
Bronisław Komorowski poszedł za ciosem i w jego kampanii znowu pojawiła się rodzina. Prezydent przyjechał na debatę do TVP razem z córkami, które pojawiły się kilka dni temu w spocie prezydenta. Poza nimi jest oczywiście grupa sztabowców, ale pojawienie się z pozostającą dotychczas w cieniu rodziną to sprytne wykorzystanie atutu. Duda, który dotychczas w kampanii częściej sięgał po żonę i córkę pojawił się tylko ze współpracownikami.
Andrzej Duda i Bronisław Komorowski w niedzielę nie mieli publicznych wystąpień i przygotowują się do wieczornego programu. Schemat przygotowań był prosty: ostatnie treningi ze sztabowcami, odpoczynek i relaks, a tuż przed samą debatą budowanie bojowego nastroju. Jak dowiedzieliśmy się w sztabie PO, Komorowski od piątku na przemian przygotowuje się merytorycznie i odpoczywa. Czytaj więcej