Kobiety najczęściej zmuszane są do prostytucji, mężczyźni do katorżniczej pracy.
Kobiety najczęściej zmuszane są do prostytucji, mężczyźni do katorżniczej pracy. Fot. Krzysztof Szatkowski / Agencja Gazeta

Z danych resortu spraw wewnętrznych wynika, że w samym 2014 r. odnotowano w Polsce 76 przypadków handlu ludźmi. Rok wcześniej było ich 186. Eksperci przekonują jednak, że takie statystyki prezentują zaniżone dane i – jako przykład – podają szacunki wedle których liczba ofiar tego procederu sięga w Polsce 15 tys. osób rocznie. I alarmują „Polska to prawdziwe królestwo dla handlarzy ludźmi”.

REKLAMA
Które dane lepiej oddają stan rzeczywisty, trudno udowodnić. Policyjne statystyki są stosunkowo niskie być może z tego samego powodu, dla którego niewiele jest w Polsce np. postępowań przeciwko osobom winnym gwałtom – ofiary boją się kontaktować z mundurowymi. Czasem boją się o siebie, czasem o bliskich. I częstokroć mają po temu powody, bo ich oprawcy nie spuszczają ich z oka. Zwykle odbiera się im też dokumenty.
logo
Fot. statystyka.policja.pl
– Pamiętam Bułgarkę, która pracowała na ulicy. Upodlona, gwałcona, bita, zdecydowała się zgłosić na policję. Po godzinie przesłuchania dzwoni jej telefon. Prosi o możliwość odebrania i słyszy swoje dziecko, i płaczącą matkę, z którą je zostawiła w Bułgarii. Matka mówi jej, że musi wrócić tam, gdzie była, bo inaczej zostaną zabici – mówiła niedawno w rozmowie z „Newsweekiem” Naczelnik Wydziału do Walki z Handlem Ludźmi Biura Służby Kryminalnej KGP Monika Sokołowska opisując metody działania handlarzy.
Z drugiej strony, często zdarza się też tak, że – ponieważ handel ludźmi jest całkowicie nielegalny i odbywa się niejako poza obiegiem – zwyczajnie go nie dostrzegamy. – Na pierwszy rzut oka nie potrafimy rozpoznać ofiary – mówi Joanna Garnier z Fundacji La Strada. – Tak samo nie łatwo zorientować się w tym, czy Ukrainka, która przychodzi do sąsiadów sprzątać pracuje tam w ludzkich warunkach czy jest eksploatowana ponad siły.
Nie mamy też możliwości sprawdzić, czy np. dziecko sąsiadów zostało adoptowane legalnie czy może padło ofiarą właśnie handlu ludźmi.

Art. 115, paragraf 22 – Kodeks Karrny

Handlem ludźmi jest werbowanie, transport, dostarczanie, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osoby z zastosowaniem:

1) przemocy lub groźby bezprawnej,

2) uprowadzenia,

3) podstępu,

4) wprowadzenia w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,

5) nadużycia stosunku zależności, wykorzystania krytycznego położenia lub stanu bezradności,

6) udzielenia albo przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy osobie sprawującej opiekę lub nadzór nad inną osobą – w celu jej wykorzystania, nawet za jej zgodą, w szczególności w prostytucji, pornografii lub innych formach seksualnego wykorzystania, w pracy lub usługach o charakterze przymusowym, w żebractwie, w niewolnictwie lub innych formach wykorzystania poniżających godność człowieka albo w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów wbrew przepisom ustawy. Jeżeli zachowanie sprawcy dotyczy małoletniego, stanowi ono handel ludźmi, nawet gdy nie zostały użyte metody lub środki wymienione w pkt 1–6.

Schemat jest ten sam
Schemat najczęściej jest ten sam – kobiety wykorzystuje się do prostytucji, mężczyzn do przymusowych i ciężkich prac fizycznych, całe rodziny do wyłudzania pomocy socjalnej a dzieci do pracy w przemyśle pornograficznym.
Niewolnictwo XXI wieku to problem dotyczący całego świata. Ludźmi handluje się nie tylko – jak może się to kojarzyć na początku – w krajach Trzeciego Świata czy islamu, gdzie zmuszanie dziewczynek do małżeństwa jest właściwie na porządku dziennym. To samo dzieje się w USA, Holandii, Francji, Belgii czy Grecji.

Parlament Europejski –  rocznie ofiarami handlu ludźmi staje się 4 mln osób, a w samej Europie Zachodniej 500 tys. osób.

Departament Stanu USA: ofiarami handlu ludźmi staje się 600-800 tys. osób rocznie.

Międzynarodowa Organizacji ds. Migracji (IOM) – liczbę ofiar szacujemy na 700 tys. do 2 mln.

Międzynarodowa Organizacja Pracy – na świecie jest 12,3 mln osób wykonujących pracę przymusową.

Polska na tle tych wszystkich krajów jawi się jako kraj swoistego paradoksu. Spełniamy bowiem trzy podstawowe kryteria uwzględniane w definicji handlu ludźmi. Po pierwsze jesteśmy krajem pochodzenia (stąd wywożeni są ludzie), po drugie tranzytu (przez nasze terytorium wywozi się ludzi ze Wschodu na Zachód i odwrotnie), po trzecie jesteśmy krajem przeznaczenia (do nas przywozi się „niewolników” z innych krajów.
Taki stan rzeczy już kilka lat temu sygnalizowało Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości w opublikowanych wnioskach z badania przeprowadzonego w latach 1996–2003. Wynikało z nich, że Polska pełni w procederze nielegalnego handlu ludźmi niezwykle istotną funkcję.

Raport nt. handlu ludźmi – Polska, 2014 r.

Mężczyźni i kobiety z Polski padają ofiarą pracy przymusowej w Europie, głównie w Belgii, Czechach, Włoszech, Holandii, Skandynawii i Wielkiej Brytanii.

Kobiety i dzieci z Polski padają ofiarą handlu ludźmi w celach seksualnych we własnym kraju, a także w Austrii, Niemczech, Włoszech, Japonii, na Malcie, w Maroku, Holandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Kobiety i dzieci z Białorusi, Bułgarii, Mołdawii, Rumunii i Ukrainy padają ofiarą handlu ludźmi w celach seksualnych w Polsce.

Zjawisko handlu ludźmi w celu wykorzystania siły roboczej w Polsce nasila się; ofiary pracy przymusowej pochodzą z Białorusi, Bułgarii, Mołdawii, Maroka, Filipin, Rumunii Rosji, Ukrainy i Wietnamu. Dzieci z innych krajów, w szczególności dzieci romskie, są rekrutowane do przymusowego żebractwa w Polsce.

Dlaczego Polska?
Zdaniem Joanny Garnier w przypadku Polski istotne są przede wszystkim czynniki geograficzne i gospodarcze. – Jesteśmy na takim miejscu na mapie, że musimy niejako spełniać funkcję państwa tranzytowego – wyjaśnia. – Z drugiej strony, jesteśmy też w takiej sytuacji gospodarczej, że Polacy z Polski emigrują a obcokrajowcy, zwłaszcza ze Wschodu, przyjeżdżają do nas od pracy. To bardzo handel ludźmi ułatwia.
I tu zaznacza, że bez względu na narodowość, każdy obywatel wyjeżdżający do pracy za granicę powinien zapoznać się z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa. Te natomiast są powszechnie dostępne w sieci. – My, jako fundacja, radzimy przede wszystkim zdrowy rozsądek – wyjaśnia Garnier. – Nie należy korzystać z ofert osób nieznanych, dokładnie czytać umowy, jeśli tylko ktoś ją przed wyjazdem otrzyma. Radzimy też przede wszystkim zadawać pytania, czego my Polacy niestety nie umiemy albo nie lubimy robić. Mnóstwo ludzi na ślepo wyjeżdża za granicę ciesząc się, że w ogóle jakąś pracę mają.
O co pytać? O wszystko – o specyfikę pracy, o zarobki, zakres obowiązków, ubezpieczenie, warunki zakwaterowania, współpracowników.
Co ciekawe, wiele raportów poświęconych temu problemowi jasno mówi o tym, że polskie władze w stu procentach stosują standardy eliminacji handlu ludźmi i nieustannie usprawniają działanie w zakresie zapewnienia ochrony ofiarom handlu ludźmi.

Raport nt. handlu ludźmi – Polska, 2014 r

W okresie objętym sprawozdawczością władze kontynuowały zdecydowane działania w zakresie zapobiegania handlowi ludźmi. W maju 2013 r. władze przyjęły krajowy plan działań na lata 2013-2015 w zakresie zwalczania handlu ludźmi. W planie opracowanym w porozumieniu z organizacjami pozarządowymi priorytetowo potraktowano kwestię rozszerzenia opieki dla ofiar będących dziećmi, intensyfikację szkoleń dla osób, które prawdopodobnie będą miały kontakt z ofiarami oraz kampanie informacyjne skierowane do najbardziej narażonych populacji. Czytaj więcej

I – o czym głośno było zupełnie niedawno – działania podejmowane są także na szczeblu lokalnym. Przykładem może być chociażby akcja rozpoczęta przez lubuskich mundurowych, którzy wraz z początkiem maja rozpoczęli realizację projektu „Zapobieganie handlowi ludźmi". I tak niemalże do końca czerwca mundurowi będą pojawiać się w szkołach, rozmawiać z młodzieżą, wyjaśniać, przestrzegać i pouczać o zasadach bezpieczeństwa, których trzeba przestrzegać zwłaszcza podczas planowanych podróży za granicę.
To pomysł Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Jednostka jednak nie będzie jedyną. Już w kwietniu bowiem resort spraw wewnętrznych przedstawił założenia projektu „Poprawa współpracy w zakresie krajowych struktur powołanych do walki z handlem ludźmi”. Chodzi m.in. o to, by zespoły ds. przeciwdziałania handlowi ludźmi istniały i działały w każdym województwie.
– Ponieważ Polska staje się krajem docelowym dla migrantów, w coraz większym stopniu możemy mieć do czynienia z handlem ludźmi, głównie w celu podjęcia pracy przymusowej – przekonywał na konferencji prasowej dotyczącej projektu zastępca dyrektora departamentu polityki migracyjnej MSW Piotr Mierecki. Zaznaczył przy tym, że zagrożeni zjawiskiem handlu ludźmi są także obywatele Ukrainy, którzy przyjeżdżają do Polski.
– Do nas co roku zgłasza się średnio 200 osób, mężczyzn i kobiet, Polaków i cudzoziemców – mówi Garnier. Mogą przyjść, ale przypadki handlu ludźmi mogą też opisywać mailowo – strada@strada.org.pl – lub telefonicznie pod numerem naszego telefonu zaufania – 22 628 99 99.

napisz do autorki: malgorzata.golota@natemat.pl