
Już na początku zawodowej kariery niełatwo znaleźć pracę, a co dopiero po sześćdziesiątce. Teraz, dzięki reformie emerytalnej, będziemy pracować jeszcze dłużej. Przynajmniej teoretycznie, bo jeżeli za pracą będziemy rozglądać się z sześćdziesiątką na karku może być ciężko. Bardzo ciężko. - Praktycznie nie ma ofert dla osób w tym przedziale wiekowym - mówią zgodnie przedstawiciele kilku agencji pracy. A to duży błąd, bo najstarsi pracownicy to grupa niezwykle lojalna i najbardziej skłonna dla poświęceń dla dobra firmy.
Ofert pracy dla ludzi po 60-ce praktycznie nie ma, a już na pewno nie takich skierowanych konkretnie do nich. Trudno się dziwić, bo ciężko jest już w przypadku wieku 45 plus.
- Ofert pracy dla ludzi po sześćdziesiątce praktycznie nie ma, a już na pewno nie takich skierowanych konkretnie do nich. Trudno się dziwić, bo ciężko jest już w przypadku wieku 45 plus - słyszymy w jednym z urzędów pracy w mieście wojewódzkim.
Najdziwniejsze w tym kontekście jest to, że w najnowszych badaniach, pracodawcy przekonują, że lubią pracowników po 50. roku życia. Według opublikowanego dziś sondażu "Plany Pracodawców" aż 93 proc. przedstawicieli badanych przedsiębiorstw uważa, że pracownicy w tej grupie wiekowej to dobrzy specjaliści. Prawie co drugi (41 proc.) jest przekonany, że firma ich zatrudniająca zyskuje na swojej efektywności.
Pracodawca woli doszkolić młodego, który będzie miał mniejsze wymagania niż od razu płacić kokosy komuś starszemu.
Rzeczywistość jest jednak brutalna i wyniki nie do końca przekładają się na zapotrzebowanie na rynku pracy. Tak duże zadowolenie może wynikać z pracowników wiele lat pracujących w jednej firmie. Trudno powiedzieć, jak zachowaliby się pracodawcy, którzy mieliby zastąpić dawnego (starszego) pracownika. - Wtedy w grę wchodzą oczekiwania finansowe. Pracodawca woli doszkolić młodego, który będzie miał mniejsze wymagania niż od razu płacić kokosy komuś starszemu - wyjaśnia Aneta Dziadkowiec z Jobs Plus.
W sytuacji, gdy na głowie pojawia się spora siwizna, a pracę trzeba znaleźć, najłatwiej mają osoby ze stanowisk kierowniczych. - Chodzi o wysokiej klasy specjalistów, jakimi są np. inżynierowie budowlani. Ważne jest jednak, żeby odnajdywali się w szybko zmieniającym się świecie - słyszymy w jednym z urzędów pracy. Nasza rozmówczyni zaznacza, że sytuacja, w której nie ma dużo ofert w tym przedziale wiekowym może oznaczać też, że dużo osób jej nie szuka lub dobrze radzi sobie z tym na własną rękę.
- Panie przychodzą na kilka godzin w nocy i wtedy wymieniają towar na sklepie - mówi nam pracownica jednego z centrów handlowych. Chętnie pracują przy metkowaniu, wieszaniu ubrań, liczeniu towaru. Wilk syty i owca cała, bo sklepy doceniają pracowitych, rzetelnych i obowiązkowych pracowników - czytamy na GazetaPraca.
Czy za trzydzieści lat będzie praca dla dzisiejszych 30-latków?
Zanim zaczniemy rozglądać się za pracą, warto poukładać sobie zawodowy życiorys i odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. - W jakim momencie życia obecnie się znajduję? Czego potrzebuję i w jakim charakterze chciałbym pracować? Następnie warto przyjrzeć się swoim kompetencjom: jaką wiedzę mam o zaoferowania, co potrafię i jakie zgromadziłem doświadczenia, a także jakie cechy charakteru doceniali moi poprzedni pracodawcy i dlaczego będę dobrym kandydatem do pracy - wyjaśnia w raporcie Pracuj.pl Beata Kapcewicz, szef serwisu ArchitekciKariery.
- Warto stworzyć listę pracodawców, którzy mogą być zainteresowani naszą ofertą i bez względu na to, czy akurat interesująca nas firma ogłasza nabór pracowników czy nie, wysłać tam swoje CV. Skontaktujmy się też z Agencjami Doradztwa Personalnego i tam złóżmy swoje dokumenty - radzi ekspertka.

