Matka podkreśla, że karmienie piersią czterolatka jest całkowicie naturalne
Matka podkreśla, że karmienie piersią czterolatka jest całkowicie naturalne Magazyn "Time"
Reklama.
Za stanowiskiem ekscentrycznej matki ujął się Dr William Sears, autor licznych książek o rodzicielstwie. Ekspert zdaje się nie do końca rozumieć skąd tak gwałtowny społeczny ostracyzm. W "Acces Hollywood" przekonuje, że to nic zdrożnego. - To nie jest ekstremalne. To bardzo naturalne. Instynktowne - przekonywał. Dodał także, że nigdy nie widział szkolnego osiłka, który byłby wychowany w nurcie "rodzicielstwa bliskości".

Attachment Parenting czyli "rodzicielstwo bliskości", pierwszy opisał dr William Sears. To sposób wychowania dzieci, polegający na budowaniu bardzo bliskich zażyłości między rodzicem a dzieckiem. Obejmuje oprócz długotrwałego karmienia piersią wspólne spanie czy noszenie małego dziecka w chuście przy piersi.

Jedni ją popierają, inni krytykują. Prowadzi blog, w którym przedstawia swoje poglądy na rodzicielstwo w wydaniu "attachment parenting" (ang. rodzicielstwo bliskości). Na falę popularności i krytycyzmu zareagowała spokojnie. Zarzuca jej się molestowanie, grozi nasłaniem opieki społecznej. - Wiedzieliśmy w co się pakujemy, i że wywoła to duży sprzeciw - powiedziała w programie telewizyjnym "Acces Hollywood". Rozumie też, dlaczego redakcja "Time'a" wybrała akurat to zdjęcie. - To normalne i naturalne, nie powinno być piętnowane - powiedziała telewizji "ABC News" - To nie dla każdego, rozumiem, ale powinno być to akceptowalne. Utrzymuje dodatkowo, że jej syn Aram charakteryzuje się silną empatią, o wiele większą niż jego rówieśnicy.
- Znajdźcie dziecko, które było karmione piersią po drugim roku życia i źle to wspomina - odgryza się na blogu krytykom. Argumentów przemawiających na korzyść tego rodzaju niekonwencjonalnego stylu rodzicielstwa ma wiele. Utrzymuje, że jej adoptowany drugi syn - Samuel, radzi sobie dzięki piersi ze stresem związanym z traumą i zmianą środowiska. Propaguje także spanie z własnymi pociechami (Aram często przychodzi do jej łóżka w nocy). Takie działania prowadzą do innej relacji rodzice - dziecko. Jak przekonuje, ona sama była karmiona przez matkę do szóstego roku życia i bardzo dobrze to wspomina. - Jako dziecko byłam bardzo pewna siebie - kwituje w wywiadzie dla "ABC News". Inspiracji poczynaniami matki nie ukrywa i zapowiada, że będzie walczyć, aby karmienie piersią kilkuletnich dzieci było normalnym zabiegiem albo chociaż tolerowanym.

Amerykańska Akademia Pediatrii przekonuje, że dziecko powinno się karmić piersią przez co najmniej rok

A co Wy myślicie o "rodzicielstwie bliskości"? Czy publiczne karmienie piersią oraz wiek odżywianych w ten sposób dzieci powinno być tematem tabu?