– Andrzej Duda prezydentem moich marzeń nie będzie, ja na niego nie głosowałem. Paweł Kukiz jest mocnym liderem, ale nie stoi za nim żadem program – mówił we wtorkowej "Kropce nad i" prezydent Słupska Robert Biedroń.
Monika Olejnik spytała o słowa, które Andrzej Duda wypowiedział w wywiadzie dla ”Rzeczpospolitej’. Na pytanie, czy homoseksualiści mogliby pracować w jego kancelarii Duda odpowiedział: ”Chyba nie wyobraża pan sobie, że będę pytał ludzi, których chcę zatrudnić z kim i jak żyją? Choć oczywiście nie wyobrażam sobie, żeby mi ktoś półnagi paradował po kancelarii...”
– Andrzej Duda powinien pamiętać, że nie jest już politykiem PiS, ale prezydentem poważnego państwa. Jeżeli ma taki stereotyp geja, to proszę sobie wyobrazić, co myśli o Żydach, Romach, o Niemcach, Rosjanach? To nie przystoi prezydentowi elektowi. Nie robi mi łaski siadając ze mną do stołu. Jestem takim samym obywatelem, jak wszyscy – odpowiedział Robert Biedroń.
Dostało się też Pawłowi Kukizowi. – Narracja, którą narzuca Paweł Kukiz i PiS jest efektem frustracji społecznej, ale rykoszetem odbija się na osobach homoseksualnych. To powoduje, że problemy, z którymi się borykamy, są nierozwiązywane. Dziś wydaje się, że JOW-y są najważniejszym problemem polskiej demokracji. Są dużo bardziej poważne problemy niż jakieś JOW-y, które są katastrofą, jeśli chodzi o system wyborczy naszego kraju. Jeżeli młodzi ludzie mają nadzieję w JOW-ach to ostrzegam was wszystkich. Naprawdę nie będziecie mieli żadnej realnej władzy w Polsce – mówił.
Biedroń stwierdził, że Kukiz jest mocnym liderem i ludzie ufają mu, gdyż ulegają emocjom i pewnej fascynacji. Ale nie stoi za nim żaden przemyślany program polityczny czy wizja rozwoju państwa. – Stoją jedno, czy dwa hasła, które odpowiednio przez niego podane są w stanie trafić głównie do młodych osób. Nie ma powodu, by ufać Kukizowi – mówił.
Dodał, że boi się, iż Kukiz i Kaczyński doprowadzą "salaryzacji Polski" – na wzór dyktatury, którą w latach 30. ubiegłego wieku wprowadził w Portugalii premier Salazar. – Na 50 lat zamroził rozwój Portugalii. W szkołach podstawowych obok jego portretów wisiał krzyż – mówił.