Para Polaków deportowana z Turcji niedługo obrośnie legendą. Będą ją wytykać latami, za to, że pokazali to, co i tak wszyscy wiedzą o polskich turystach. Że chamy, pijaki i nie potrafią się zachować. Że przynoszą wstyd ojczyźnie, chodzą w białych skarpetkach i czepiają się wszystkiego.
Prawda? Bez wątpienia, choć ogromnie krzywdząca dla większości, która zachować się potrafi. Dlaczego jednak wrzucamy wszystkich do jednego worka? Dlaczego dostrzegamy tylko przywary polskich turystów, a nie choćby chińskich, których już wszyscy wszędzie mają dość?
Polska para czuje się pokrzywdzona. To prawda, pili alkohol, doszło do aktów agresji i pobicia innych, ale oboje nie czują się winni. Po deportowaniu z Turcji i całkowitym wytrzeźwieniu, oboje doszli do wniosku, że ktoś dosypał im czegoś do drinków. Może nawet pigułkę gwałtu. Ona w końcu straciła przytomność, znalazła się w obcym pokoju naga, postanowiła uciekać. Dlatego bez ubrania znalazła się w pobliżu basenu, dlatego mąż chciał jej pomóc. Efekt znają wszyscy – siedem osób pobitych, deportacja i pięć lat zakazu wjazdu do Turcji.
Bydło na wakacjach, ale czy wszyscy?
W Polsce od razu pojawił się skandal. W sieci posypały się komentarze. ”Oj te polskie buractwo na wakacjach to plaga!”, ” Bydło wyjechało na wakacje życia”, ”Niektóre narody tak już mają. Skarpetki w sandałach, komórka na pasku i przesadna solarka. Wypisz, wymaluj Polacy na wakacjach”.
W gąszczu zajadłości, neutralnych głosów niemal ze świecą szukać. Ale są. Zakrzyczane jednak od razu. Bo nie pasują do nurtu, do którego przyzwyczaili się już wytrawni oglądacze ”Pamiętników z wakacji”. Słynna już historia o tym, jak jeden z uczestników wyjazdu all inclusive pomylił sedes z bidetem to jedna z tych wpadek, z których najbardziej lubimy się śmiać. Sami z siebie, bo tylko podkręcamy obraz Polaka, który zachować się nie potrafi.
Z internetowych opinii
”Nie oceniajmy bo nie wiadomo co może nas spotkać, a nie wyzywać od buraków, bo jeśli mówisz na kogoś burak to jesteś większym burakiem,my Polacy potrafimy wyzywać Polaków a uważacie że inne narodowości są lepsze od nas, tacy sami tylko mówią w innym języku”.
”Najbardziej jest smutne to, że większość Polaków już wydała werdykt chociaż tam nie byli i nie są jasnowidzami”.Czytaj więcej
Polskiej pary, która odpoczywała w Turcji, zachodnie media raczej nie dostrzegły. Tematu nie było, bo na Zachodzie problemów z własnymi turystami i tak mają w bród. Ostatnio na przykład z nagimi, którzy robią sobie zdjęcia w stroju Adama i Ewy. Na przykład na Machu Picchu w Peru albo na Wielkim Murze w Chinach, a także przy świątyniach w Kambodży, nie mówiąc o nagraniach porno przed piramidami w Gizie. W ostatnim czasie wielu turystów z Anglii, Francji, czy USA było z tego powodu deportowanych. Francuzi dostali zresztą czteroletni zakaz wjazdu do Kambodży.
A turyści z Izraela, którzy na śniadanie schodzili z torbami, by napakować je kanapkami i owocami? Jeden z hoteli w Weronie musiał wprowadzić zakaz wnoszenia toreb do restauracji. A turyści z Chin, którzy nie znają manier, potrzeby fizjologiczne zaspokajają na ulicy, dotykają wszystkich zabytków, są głośni i nie zwracają uwagi na innych? Jest aż tak źle, że podróżujący za granicę naród został oficjalnie upomniany przez władze. By lepiej się zachowywał.
Kogo obchodzi polski turysta? Może niejeden zachowuje się arogancko i urządzał burdy, ale jeszcze nie na tyle, byśmy – jako naród – znaleźli się w pierwszej dziesiątce najbardziej męczących, okropnych, nielubianych i karygodnie zachowujących się turystów!
Pamiętam, jak podczas moich wyjazdów tego typu, obsługa hoteli bardziej niż na Polaków narzekała... na Rosjan. Że piją, są gburami i do wszystkich odnoszą się z wyższością, nie szanują kolejek w restauracjach, nie chcą płacić za usługi, które są płatne, uważają, że wszystko im się należy. Bez pardonu zajmują cudze leżaki i udają, że nie wiedzą, o co chodzi. ”No szto, no szto?” – słychać było, co chwila, bo albo nie rozumieli po angielsku, albo udawali, że zrozumieć nie chcą.
Pamiętam, że hotelarze Polaków lubili. Bo weseli, sympatyczni, można z nimi pogadać. Nawet słów polskich się uczyli i próbowali zagadywać po polsku. Pamiętam też Brytyjczyków, którzy byli tak głośni, że wszyscy od nich uciekali. Jeśli doszły jeszcze skrzynie piwa, wytrzymać się nie dało. Ich kultura jedzenia też dawała wiele do myślenia. Pamiętam też Polaków, do których wstyd było się przyznać, ale w towarzystwie Rosjan i Anglików, naprawdę wypadali nie najgorzej.
Rosjanie, Niemcy, Anglicy, a także Chińczycy niezmiennie wiodą prym we wszystkich rankingach na najgorszych turystów na świecie. Sami Niemcy (blisko 20 procent) przyznają, że na zagranicznych wakacjach wolą nie mieć nic wspólnego z innymi niemieckimi turystami. Najbardziej nie lubią jednak Rosjan i Brytyjczyków (ponad 60 procent), gdyż są za głośni i za dużo piją. Trzeba przyznać – Polaków umieścili na trzecim miejscu (29 proc.), ale już oni sami – podchodząc bardzo samokrytycznie – umieścili swój własny kraj na czwartym.
W obronie polskich turystów
•Byłam w tym roku dwa razy na urlopie z biurem podróży i obserwowałam naszych rodaków. Jestem zaskoczona, bo w przeciwieństwie do Anglików czy Niemców potrafimy się zachować, nie jesteśmy głośni i nie zabieramy jedzenia ze stołu szwedzkiego do reklamówek.
•Byłem w Turcji z rodzina prawda że są wyjątki wśród Polaków te negatywne ale nie widziałem tak pijanych i rozdartych ludzi jak Holendrzy. Polacy są już coraz bardziej "światowi" i białych skarpetek w sandałach nie widziałem.
•Dużo podróżuję po świecie i uważam ze zachowujemy się w porządku na wyjazdach, najgorsi są Anglicy- ci się niczym nie przejmują, jak zwierzęta. Niemcy nie są źli tylko aroganccy i ogólnie mają poczucie wyższości nad wszystkimi narodami. Polacy są bardzo w porządku- nigdy nie wstydziłam się za rodaków.
• No już nie przesadzajmy. Wśród każdego narodu znajdzie się jakiś oszołom, ale jego zachowanie wynika głównie z wychowania oraz nawyków kulturowych jakie posiada, wszędzie zdarzają się wyjątki. Jeżdżę za granicę co roku i zarówno Polacy jak i np. rosyjscy turyści potrafią zachować się niestosownie. To zależy od człowieka jakim się jest. Polacy wcale nie są chamami bez kultury.Czytaj więcej
Jak wynika z najnowszego badania serwisu Hotels.com, turyści z tych krajów często przywłaszczają sobie również przedmioty należące do hoteli, głównie przybory toaletowe, kapcie, ale też np. piloty do telewizorów. Serwis przebadał turystów z 28 krajów. Na pierwszym miejscu co prawda znaleźli się Argentyńczycy (ponad 70 procent przyznało się do kradzieży), ale Niemcy znaleźli się na czwartym, a Rosja na 6 miejscu. Brytyjczycy zajęli miejsce 16, ale brytyjskie gazety już grzmią, że połowa turystów kradnie. Polacy w badaniu nie brali udziału.