Facebook usuwa zdjęcie kobiety po mastektomii. 6 rzeczy, których nienawidzą administratorzy serwisów

Zdjęcie kobiety po podwójnej mastektomii trzymającej butelkę Pepsi znikło z Facebooka niemal tuż po publikacji. Zdaniem administratorów "naruszało standardy serwisu". Nie wiadomo czy bardziej oburzyły ich blizny po amputowanych piersiach czy charakterystycznie wysunięty środkowy palec... Fakt jednak jest faktem – mastektomia od dawna budzi wśród zarządców serwisu niesmak.

Artystka Rupi Kaur wrzuciła na Instagram swoje zdjęcie w łóżku. Serwis postanowił je usunąć. Krew menstruacyjna również naruszała zasady serwisu. Nie był to widok estetyczny, jednak daleko mniej drastyczny niż chociażby krwawa fontanna tryskająca z odciętej głowy zakładnika Państwa Islamskiego. Teoretycznie więc nie powinno się blokować zdjęcia artystki, z drugiej jednak strony – komu do lepszego życia potrzebny widok zakrwawionej pidżamy?

Pod koniec kwietnia sieć zawrzała na skutek zablokowania przez Instagram zdjęcia Elishy Wilson Beach, żony aktora Michaela Beacha. Oburzenie administratorów wzbudziła fotografia kobiety, która karmiła dziecko korzystając z toalety. Podpisano je: "To właśnie macierzyństwo. Nie zawsze jest piękne".

W kategorii Instagrama "grube wcale nie jest piękne" wygrała Samm Newmann. 19–letnia wówczas studentka Uniwersytetu w Ohio umieściła w serwisie zdjęcie w samej bieliźnie. Nie byłoby w tym zapewne nic kontrowersyjnego, gdyby nie to, że Newmann należała do osób otyłych. Zdjęcie natomiast miało być elementem terapii pozwalającej dziewczynie na akceptację swego wyglądu. W odpowiedzi na taką publikację Instagram zablokował jej konto, za co zresztą po medialnej burzy, jaka się rozpętała, przeprosił.

Facebook nie toleruje także myśliwych. Dowodem na to usunięcie zdjęć, jakie w serwisie zamieszczała inna nastoletnia Amerykanka, Kendall Jones. Dziewczyna pozowała z bronią i zabitymi z jej pomocą dzikimi zwierzętami w Afryce – lwem, nosorożcem, zebrą itd. Administratorzy uznali, że takie treści na zdjęciach są naruszeniem standardów Facebooka.

Swego czasu, a dokładniej mówiąc w 2011 r., Facebookowi podpadali także homoseksualiści. Zdjęcie pary całujących się gejów zamieściła na swoim fan page'u organizacja Dangerous Minds. Obrazek miał promować jedną z równościowych imprez, ale szybko został usunięty przez administratorów serwisu. Za takie posunięcie Facebook został mocno skrytykowany. Na tyle dotkliwie, że kilka lat później sam współorganizował kampanię promującą małżeństwa jednopłciowe a niespełna trzy miesiące temu wspierał podobną w wyrazie akcję zorganizowaną przez firmę Zin pod hasłem "Love is colorful!".