Za sprawą opublikowania w internecie akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej Zbigniewem Stonogą zainteresowali się nie tylko prokuratorzy, ale i dziennikarze. Kontrowersyjny biznesmen najwyraźniej nie zamierza unikać dalszego rozgłosu, bowiem na Facebooku przedstawił ofertę skierowaną do warszawskich paparazzich.
Przypominając paparazzim, że „płaci najlepiej w mieście”, Stonoga zlecił im śledzenie rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renaty Mazur, ministra sprawiedliwości Borysa Budki, prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta oraz redaktorów Jarosława Kuźniara, Wojciecha Czuchnowskiego i Dorotę Kanię.
Konflikt z rzecznikiem KGP
Mazur nie jest pierwszym rzecznikiem prasowym, który podpadł Stonodze. W ubiegłym roku głośno było o konflikcie, w jaki popadł z ówczesnym rzecznikiem Komendy Głównej Policji Mariuszem Sokołowskim. Biznesmen twierdził, że wykupił hotelowy dług rzecznika, by zyskać „smycz na Sokołowskiego”. Sprawę opisywaliśmy szerzej.
Stonoga zareagował w ten sposób na wypowiedź Sokołowskiego, który stwierdził, że „ta osoba jest dobrze znana policji, wielokrotnie łamała prawo: w tej chwili przeciwko niej prowadzonych jest 29 spraw karnych”.
Stonoga usłyszał zarzut
W związku z opublikowaniem na Facebooku akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej Stonoga usłyszał zarzut bezprawnego upubliczniania informacji z postępowania przygotowawczego. Biznesmena objęto dozorem policyjnym oraz zakazem opuszczania kraju.