Kontrola Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych to odpowiedź na niedawny wyciek danych tysięcy klientów PlusBanku. Haker włamał się na serwery banku a następnie, w piątek wieczorem, opublikował w sieci dane 500 klientów tej instytucji. Zapowiedział przy tym, że to dopiero początek, a kolejne setki danych będą publikowane co tydzień w weekend. Wcześniej o kradzieży i zamiarach publikowania danych powiadomił bank żądając od niego 200 tys. złotych okupu. Ten jednak odmówił.
Na razie do sieci trafiły dane firm. Mowa zarówno o danych osobowych, jak i adresach e–mail, nuemrach PESEL, serii i numerach dowodów osobistych, kont, kart płatniczych jak i saldzie konta i historii transakcji z ostatnich tygodni. Wiadomo jednak, że na liście zhakowanych są także klienci indywidualni. – To prawdopodobnie największy wyciek danych z polskiego banku, a na pewno największy z upublicznionych – pisze w serwisie Wyborcza.biz Maciej Samcik.
Wszczęta w poniedziałek kontrola GIODO ma sprawdzić przede wszystkim czy system informatyczny wykorzystywany w banku był wystarczająco profesjonalny. – Sprawdzimy czy wszystkie zabezpieczenia, które zastosował bank, były odpowiednie do zagrożeń – mówiła w rozmowie z RMF FM rzeczniczka GIODO Małgorzata Kałużyńska-Jasak.
Jeśli okaże się, że tak jednak nie było, placówce grożą gigantyczne kary za zaniedbania.
Sam bank, mimo zapowiedzi hakerskich o planowanych kolejnych publikacjach danych twierdzi jedynie, że sytuacja została opanowana. Placówce zarzuca się również ukrywanie i usuwanie wpisów klientów na oficjalnych kontach PlusBanku w serwisach społecznościowych.
Instytucja usuwanie komentarzy potwierdza przekonując jednak, że to tylko dlatego, iż uderzają w dobre imię banku.
Sprawę badają także Komisja Nadzoru Finansowego oraz policja.
Haker tymczasem złożył PlusBankowi kolejną ofertę – wstrzyma publikację kolejnych skradzionych danych, jeśli bank wpłaci 200 tys. złotych na dowolny dom dziecka.