Andrzej Duda nie jest dla ojca Tadeusza Rydzyka wymarzonym kandydatem na prezydenta, ale media redemptorysty poparły polityka PiS, bo głowa państwa ma wpływ na obsadę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz na "ład medialny" – pisze "Gazeta Wyborcza".
Duda wygrał wybory prezydenckie także dzięki poparciu, jakie udzielił mu ojciec Rydzyk za pośrednictwem Radia Maryja i Telewizji Trwam. Kandydat PiS sam miał okazję przekonywać do siebie słuchaczy i widzów mediów toruńskiego duchownego, a robili to też m.in. jego partyjni koledzy, w tym prezes Jarosław Kaczyński.
Teraz "Gazeta Wyborcza" odtwarza, jak układały się relacje między obozem Dudy a o. Rydzykiem w kampanii prezydenckiej. Jak pisze, kluczowa była wizyta Dudy w Radiu Maryja z 25 kwietnia. Polityk PiS dał się wtedy poznać sympatykom ojca Rydzyka jako praktykujący katolik, przeciwnik m.in. związków partnerskich i in vitro. To był pierwszy raz, kiedy w roli kandydata na prezydenta wystąpił przed radiomaryjną publiką.
– Andrzej pokazał, że jest człowiekiem autentycznej wiary i że nie robi tego na pokaz. Tak zyskał sobie szacunek. Zrobił to w Radiu Maryja, bo gdzie miał mówić takie rzeczy? W "Wyborczej"? Wcześniej bywał w Toruniu, ale dość rzadko. Nie produkował się tak jak inni. I nie zabiegał o względy ojca dyrektora – mówi cytowany przez dziennik anonimowy poseł PiS.
Jak zwraca uwagę "GW", Duda miał dużo łatwiejsze "dojście" do ojca Rydzyka niż jego polityczny patron Lech Kaczyński. Tuż przed katastrofą smoleńską w Radiu Maryja pojawił się postulat, by kolejnego kandydata na prezydenta wyłonić w prawyborach, w których zmierzyliby się Kaczyński ze Zbigniewem Ziobro.
Z Dudą jest inaczej. Z biegiem czasu media o. Rydzyka coraz bardziej angażowały się w kampanię prezydencką po jego stronie. Przed drugą turą wyborów pojawiało się mnóstwo informacji o aktywności kandydata, a tuż przed głosowaniem nadawano powtórki z sejmowych wystąpień Dudy ws. Amber Gold. – To po to, żeby uświadomić, że Andrzej Duda nie jest człowiekiem, który wziął się znikąd – mówi jeden z toruńskich redemptorystów.
A po co ojcu Rydzykowi poparcie dla Dudy? – Postawił na Dudę, gdy się przekonał, że ma duże szanse na wygraną. Uznał, że ponieważ prezydent ma wpływ na obsadę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz na ład medialny, warto w niego zainwestować – odpowiada jeden z polityków PiS.
O. Rydzyk i inni ideolodzy Radia Maryja oskarżali prezydenta o filosemityzm i "ukochanie wszystkiego, co żydowskie" (prof. Bogusław Wolniewicz), zarzucali mu "żałosną kompromitację" w sprawie obchodów 65-lecia rzezi wołyńskiej (Jerzy Robert Nowak), wytykali otaczanie się liberalnym dworem i podpisanie traktatu lizbońskiego.