Michał Królikowski dość enigmatycznie odpowiada na pytania o to, czy po karierze w rządzie PO-PSL dołączy do ekipy Andrzeja Dudy.
Michał Królikowski dość enigmatycznie odpowiada na pytania o to, czy po karierze w rządzie PO-PSL dołączy do ekipy Andrzeja Dudy. Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta

– Nie zgadzam się na stawianie mnie w roli dewota, który posługuje się argumentami wiary. (...) A moje argumenty są i były racjonalne – żali się kontrowersyjny były wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. W najnowszym wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" polityk, który zasłynął walką przeciw in vitro i równouprawnieniu, przekonuje, że jego głęboka wiara zmuszała go zawsze, by nie mieć "ani prywatnych ambicji, ani przeświadczenia, że wiem najlepiej, jak być powinno". – Człowiek wierzący jest pokorny. I bardziej słucha, niż mówi – stwierdza.

REKLAMA
Jednocześnie już na początku wywiadu udzielonego Ewie Siedleckiej były wiceminister sprawiedliwości tłumaczy, dlaczego tak zaciekle walczył o swoją wizję prawa, gdy był jeszcze w koalicyjnym rządzie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Jestem wychowany na "Ogniem i mieczem" i "Potopie" i jak ojczyzna jest w potrzebie, to często swoje prywatne interesy dla niej rzucam – mówi Michał Królikowski.
Michał Królikowski
były wiceminister sprawiedliwości dla "Gazety Wyborczej"

Nie przekroczyłem żadnej obowiązującej reguły "powściągliwości". Na wszystko miałem zgodę przełożonych, a nawet więcej, zachętę do tego, by tak czynić... Czytaj więcej

Polityk przyznaje też, że tym razem ojczyzna może wezwać go ustami polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy podobno sondowali już jego ewentualne zainteresowanie dołączeniem do Kancelarii Prezydenta, którą właśnie tworzy prezydent-elekt Andrzej Duda. – Było jakieś wstępne zainteresowanie... – zdradza były zastępca Jarosława Gowina. Michał Królikowski podkreśla jednak, że nie wie, czy prezydenckim ministrem zostanie i na razie skupia się na pracy adwokata.
Źródło: Wyborcza.pl