Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski poparł pomysł senatorów PiS, by do roty przyrzeczenia składanego przez adwokatów, radców prawnych i komorników dodać formułkę "Tak mi dopomóż Bóg". To ten sam minister, o którym głośno było przy okazji propozycji zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, a któremu sami posłowie PO zarzucają, że jest "wojującym katolikiem".
Senatorowie PiS chcieli dopisać zwrot "Tak mi dopomóż Bóg" do roty przyrzeczenia prawników jeszcze w maju 2013 roku, kiedy pracowali nad ustawą o deregulacji zawodów. Wiceminister Królikowski stwierdził wówczas, że jego przełożony, minister Marek Biernacki, "gorąco prosi o przyjęcie tej poprawki". Dodał jeszcze, że należy rozszerzyć ją o notariuszy.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", Królikowski tłumaczy się właśnie tym, że działał w ramach mandatu otrzymanego od ministra sprawiedliwości. "W 35 ustawach i trzech przepisach konstytucji występuje rota ślubowania z takim zwrotem" – podkreśla.
Nie wszyscy są jednak podobnego zdania. Wręcz przeciwnie - marszałek Senatu Bogdan Borusewicz napisał do ministra Biernackiego, że poprawka mogła być niezgodna z konstytucją. Jak zaznacza w rozmowie z "GW", pierwszy raz doświadczył sytuacji, w której to wiceminister sprawiedliwości forsuje pomysł, co do którego są wątpliwości konstytucyjne (bo wykracza poza ustawę przyjętą przez Sejm).
"Znałem Królikowskiego ze słyszenia, ponieważ wcześniej pracował w Sejmie jako szef biura legislacyjnego. Wiedziałem, jakie ma poglądy i o tym, że do Sejmu ściągnął go Marek Jurek" – komentuje.
Z kolei senator Aleksander Pociej mówi wprost, że poprawka forsowana przez Królikowskiego wynikała z poglądów wiceministra. "Gdyby to była poprawka dotycząca błędu legislacyjnego, to rozumiem, że wiceminister mógłby chcieć ją poprzeć, żeby ten błąd naprawić. Ale to była poprawka światopoglądowa, sprzeczna z uchwaloną przez Sejm ustawą" – przekonuje.
O Królikowskim po raz pierwszy głośno zaczęto mówić, kiedy Komisja Kodyfikacyjna przez Ministerstwie Sprawiedliwości, w której zasiada, zgłosiła pomysł zaostrzenia kar za aborcję. To wtedy pojawiły się informacje o jego związkach z Opus Dei, a także głosy, że bliskie związki z Kościołem (m.in. zasiada w zespole ekspertów bioetycznych Episkopatu) mogą mieć wpływ na jego pracę. Parlamentarzyści PO Iwona Śledzińska-Katarasińska i Andrzej Halicki stwierdzili nawet, że Królikowski nie powinien pełnić funkcji w rządzie.