Greczynka przerywa rozemocjonowanemu dziennikarzowi TVN24. "Nie strasz ludzi, uspokój się"
Bartosz Świderski
01 lipca 2015, 12:43·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 lipca 2015, 12:43
Oczy całej Europy są zwrócone na bankrutującą Grecję. Swoich dziennikarzy wysłały tam największe europejskie media. Sytuacja nie wygląda dobrze, o czym informują na bieżąco. Sami Grecy – choć na pewno nie zachwyceni – zdają się do sprawy podchodzić z dużo większym luzem, o czym mógł przekonać się wysłannik TVN24 "Biznes i Świat" Paweł Blajer.
Reklama.
Paweł Blajer relacjonuje sytuację w Grecji dla programów TVN24. Podczas swojego wyjątkowo emocjonującego wystąpienia informował o tym, jak wygląda teraz codzienność Greków.
– To jest świat numer 1. Kolejka Greków, którzy czekają, żeby wypłacić pieniądze w banku lub bankomacie. Nie wychodzi im, bo bankomat nie wypłaca. W tym bankomacie po prostu nie ma pieniędzy. Jest godzina 11.30 i tutaj miał przyjechać ktoś, kto go obsługuje i wpłacić środki, ale go nie ma – mówi mocno gestykulując dziennikarz.
Wyjaśnia, że w Grecji doszło do sytuacji, w której ludzie nie tylko wiedzą, w którym bankomacie są pieniądze, ale precyzyjnie są w stanie pojawić się przy bankomacie, do którego dowożona jest gotówka.
Cały czas wyraźnie rozemocjonowany chciał przedstawić widzom świat numer 2, czyli spokojny świat turystów po drugiej stronie, gdzie nikt się nie spieszy i stresuje, gdzie w każdej chwili może zamówić kolejną wycieczkę itd. Nie do końca mu się to udało, bo w zdanie (i kadr) weszła mu młoda Greczynka, która widocznie nie mogła przejść obojętnie obok tak "dramatycznej relacji".
– Wszystko jest w porządku. Wyluzuj, uspokój się, nie strasz ludzi – zapewniała po angielsku, podając zaskoczonemu reporterowi butelkę wody na ochłodę.