Relacja dziennikarza TVN24 Biznes i Świat została przerwana przez Greczynkę.
Relacja dziennikarza TVN24 Biznes i Świat została przerwana przez Greczynkę. Kadr z programu TVN24.

Oczy całej Europy są zwrócone na bankrutującą Grecję. Swoich dziennikarzy wysłały tam największe europejskie media. Sytuacja nie wygląda dobrze, o czym informują na bieżąco. Sami Grecy – choć na pewno nie zachwyceni – zdają się do sprawy podchodzić z dużo większym luzem, o czym mógł przekonać się wysłannik TVN24 "Biznes i Świat" Paweł Blajer.

REKLAMA
Paweł Blajer relacjonuje sytuację w Grecji dla programów TVN24. Podczas swojego wyjątkowo emocjonującego wystąpienia informował o tym, jak wygląda teraz codzienność Greków.
– To jest świat numer 1. Kolejka Greków, którzy czekają, żeby wypłacić pieniądze w banku lub bankomacie. Nie wychodzi im, bo bankomat nie wypłaca. W tym bankomacie po prostu nie ma pieniędzy. Jest godzina 11.30 i tutaj miał przyjechać ktoś, kto go obsługuje i wpłacić środki, ale go nie ma – mówi mocno gestykulując dziennikarz.
Wyjaśnia, że w Grecji doszło do sytuacji, w której ludzie nie tylko wiedzą, w którym bankomacie są pieniądze, ale precyzyjnie są w stanie pojawić się przy bankomacie, do którego dowożona jest gotówka.
logo
Kadr z programu TVN24.
Cały czas wyraźnie rozemocjonowany chciał przedstawić widzom świat numer 2, czyli spokojny świat turystów po drugiej stronie, gdzie nikt się nie spieszy i stresuje, gdzie w każdej chwili może zamówić kolejną wycieczkę itd. Nie do końca mu się to udało, bo w zdanie (i kadr) weszła mu młoda Greczynka, która widocznie nie mogła przejść obojętnie obok tak "dramatycznej relacji".
– Wszystko jest w porządku. Wyluzuj, uspokój się, nie strasz ludzi – zapewniała po angielsku, podając zaskoczonemu reporterowi butelkę wody na ochłodę.
Nagranie z zajścia można zobaczyć tutaj.