Już nie narkotyki, haracze czy porwania, ale produkcja podrobionych papierosów i wyłudzenia podatków przy sprzedaży tytoniu stały się specjalnością polskich gangów. Proceder przybiera gigantyczne rozmiary. Służba Celna przeprowadzając kontrolę w 260 (z 350 działających na rynku) firm handlujących wyrobami tytoniowymi odkryła oszustwa niemal w co trzeciej z nich. Większość spraw dotyczyła nielegalnej sprzedaży suszu tytoniowego – niezbędnego do wyrobu papierosów. Ministerstwo finansów chce zastopować ten proceder. Pomóc mają zmiany w przepisach akcyzowych, nad którymi pracują posłowie. To mozolna praca. Lobbyści zrobią wiele, żeby ją spowolnić, bądź zatrzymać.
Polska jest już nie tylko największym europejskiej producentem i eksporterem gotowych wyrobów tytoniowych oraz drugim co do wielkości największym europejskim producentem tytoniu. Ustanowiliśmy również niechlubny rekord. Staliśmy się także światowym gigantem w podrabianiu papierosów. Najlepszym tego dowodem jest niedawne odkrycie Straży Granicznej, pod Grójcem funkcjonariusze ujawnili gigantyczną nielegalną fabrykę papierosów. Profesjonalny zakład wyposażony w cztery linie produkcyjne. To dotychczas największy nielegalna fabryka tego typu odkryta w Europie. Rekordowe były jednak nie tylko jej możliwości produkcyjne.
W budynku funkcjonariusze znaleźli dwa i pół miliona kilogramów nielegalnego tytoniu wartego niemal półtora miliarda złotych, ponad 20 mln sztuk nielegalnych papierosów o rynkowej wartości blisko 13 mln zł. A także 33 miliony złotych gotówką, ukryte w kilku skrytkach w gmachu. Gotówka była najprawdopodobniej zyskiem gangsterów ze sprzedaży kilku partii wyprodukowanego w zakładzie towaru.
Gdyby przestępcy używali wyłącznie stuzłotówek funkcjonariusze znosząc pieniądze na jedno miejsce usypaliby z 330 tysięcy banknotów ważąca blisko pół tony górę. W 200 złotówkach stos byłby o połowę mniejszy, ale ważyłyby nadal sporo, bo niemal 300 kilogramów.
Podstawowym składnikiem do produkcji papierosów jest tytoń. I to właśnie w handlu tym towarem dochodzi do poważnych patologii. W ciągu ostatnich dwóch lat oficjalnie działające firmy nielegalnie sprzedały niemal dwa tysiące ton suszu tytoniowego.
Na takich działaniach przestępców budżet państwa w 2013 oraz 2014 roku stracił około 830 mln zł. Za tę kwotę można wybudować na przykład połowę Stadionu Narodowego w Warszawie albo sfinansować jedną dziesiątą kwoty potrzebnej ZUS-owi na miesięczną wypłatę emerytur.
Jest szansa, że państwo wreszcie rozprawi się z gangsterskim procederem. W Sejmie wreszcie rozpoczęły się prace nad ukróceniem tego sposobu okradania państwa. W walce z przestępcami z branży tytoniowej mają pomóc zmiany w ustawie o podatku akcyzowym uszczelniające obrót tym towarem. Resort finansów chce wprowadzić obowiązkową rejestrację firm pośredniczących w handlu tytoniem. - To jest źródło wycieku tytoniu do nielegalnych fabryk – podkreślał wiceminister Jarosław Neneman prezentując posłom propozycję zmian w przepisach.
Poza ewidencją suszu tytoniowego, firmy musiałby również złożyć zabezpieczenie akcyzowe. Resort proponuje dwa rozwiązania: kwotę nie mniejszą niż dwa miliony złotych oraz zabezpieczenie ryczałtowe do 30 milionów złotych. - Jednocześnie wprowadziliśmy specjalne udogodnienia dla podmiotów, które już działają na rynku i które nie mają złej historii. Zabezpieczenie jest nam potrzebne w sytuacji, kiedy podmiot trudniący się handlem po prostu znika, pozostawiając po sobie długi, których nie sposób wyegzekwować – dodał wiceminister Neneman.
Te zmiany, według resortu finansów, powinny ukrócić działania gangów fałszerzy papierosów i firm niepłacących należnych podatków od handlu tytoniem. Nie wykluczone, że pośrednio także przyczynią się do wzrost wpływów budżetowych. - Można oczekiwać, że w efekcie tych zmian wzrośnie legalny popyt na tytoń – ocenia wiceminister Neneman.
Nad projektem nowelizacji ustawy akcyzowej Ministerstwo Finansów pracowało dwa lata. Założenia do ustawy zostały uzgodnione z przemysłem. - Co rzadko się zdarza uzyskiwali prawie stuprocentową zgodność – oświadczył reprezentant ministerstwa finansów podczas sejmowej debaty nad projektem ustawy.