O seksualnych ekscesach żołnierzy ONZ robi się ostatnio coraz głośniej.
O seksualnych ekscesach żołnierzy ONZ robi się ostatnio coraz głośniej. Fot. Sadik Gulec
Reklama.
Stworzenie banku DNA żołnierzy służących pod flagą ONZ sugerował już wspomniany wyżej raport. Chodziło o to, by zmusić podejrzanego do tego, aby zgodził się na pobranie i porównanie próbek albo od razu się przyznał. Gdyby ojcostwo udało się potwierdzić, z pensji ściągano by należne jego dziecku alimenty.
ONZ widocznie obawiało się jednak tak zdecydowanego kroku, bo postawiło na dużo mniej inwazyjne rozwiązanie. Organizacja najpierw pyta kraj z którego żołnierz pochodzi o to, czy ten sam pobierze od „podejrzanego” próbkę DNA, czy ma to zrobić ONZ. Jeśli na takie pytanie nie wspólnota nie dostanie żadnej odpowiedzi, nie może zrobić nic więcej – w świetle prawa testy są dobrowolne.
– Z żołnierzami obchodzi się jak z jajkiem, pragnąc uniknąć konfliktu z ich ojczystymi krajami – pisze na łamach „Gazety Wyborczej” Robert Stefanicki. I zaznacza, że zgoda na pobranie od żołnierza próbek przychodzi tylko w co piątym przypadku.
Nigdy nie ustalono, nawet wstępnie, ile dzieci podczas swoich misji mogli spłodzić żołnierze ONZ. Wiadomo jedynie, że w ciągu ostatnich pięciu lat 29 kobiet zgłosiło żądanie uznania ojcostwa, spośród których 14 było nieletnich.
W czerwcu głośno było o molestowaniu dzieci w RPA, którego miały dopuszczać się „błękitne hełmy”. Swego czasu mówiło się też o przekupywaniu nieletnich jedzeniem w zamian za seks oralny – tu winni byli żołnierze z Francji, Czadu i Gwinei Równikowej.
Podczas misji pokojowych ONZ regularnie dochodziło także do przypadków płacenia przez żołnierzy za seks miejscowym kobietom, które decydowały się na taki krok z uwagi na biedę i głód. W zamian za stosunek dostawały m.in. biżuterię, telefony, perfumy a nawet gotówkę.W latach 2008-2013 odnotowano 480 zgłoszeń dotyczących takich sytuacji. Jedna trzecia z nich dotyczyła osób nieletnich. Raport w tej sprawie przedstawiła niedawno stacja BBC.
O tym, że stosunki między żołnierzami a lokalnymi kobietami są nie do zaakceptowania mówił m.in. dowódca kontyngentu urugwajskiego, płk Girardo Frigossi. Tymczasem regulacje ONZ zabraniają „błękitnym” nawiązywania seksualnych relacji podczas misji, z racji tego, że podkopują one wiarygodność ONZ.
Dziś w ramach misji pokojowych ONZ w 16 różnych miejscach stacjonuje 125 tys. żołnierzy.