
Znieczulenie zewnątrzoponowe może dostać każda z pacjentek, która o to poprosi. Świadczenie ma być dostępne za darmo i bezwarunkowo. NFZ przekonuje, że chce w ten sposób poprawić bezpieczeństwo i komfort zarówno rodzących, jak i ich dzieci. A lekarze się cieszą: – Czekaliśmy na to od lat.
REKLAMA
– Trzeba obalić mit, że poród siłami natury musi boleć – mówi cytowany przez „Gazetę Wyborczą” prof. dr hab. Mariusz Zimmer z wrocławskiego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. – Nowoczesny poród to dla kobiety doświadczenie przyjemne, radosne i bezbolesne. Dostępność znieczulenia pozwoli pacjentkom przezwyciężyć strach przed naturalnym porodem.
Lekarze liczą, że „znieczulenie na życzenie” stanie się alternatywą dla popularnej ostatnimi czasy cesarki. Zaznaczają także, że środki przeciwbólowe w niektórych przypadkach mogą też przyspieszyć lub ułatwić poród. – Jeśli zajdzie potrzeba nacięcia krocza lub przeprowadzenia cięcia cesarskiego, nie ma konieczności podawania innego znieczulenia, można to zrobić od razu – wyjaśnia prof. Zimmer.
Nie do końca zadowolone z takiego obrotu spraw są natomiast... położne. Te bowiem przyznają, że ból jest dla rodzącej swoistym katalizatorem. Mobilizuje przyszłą mamę do silniejszego parcia. Za każdy poród ze znieczuleniem NFZ zapłaci szpitalowi 2200 złotych. Wcześniej stawka ta wynosiła 1800 złotych.
Tak w Polsce, jak i na świecie, w ostatnich latach rośnie tez popularność porodów w wodzie. Te uznaje się nie tylko za mniej bolesne, ale i bezpieczniejsze dla dziecka i rodzącej. – W grupie dzieci, które przyszły na świat podczas porodu w wodzie zaobserwowano taką samą lub lepszą punktację Apgar oraz pH krwi pępowinowej – pisał niedawno w naTemat Dariusz Brzeziński. – Zdecydowanie rzadziej pojawiał się zielony płyn owodniowy, czy dystocja barkowa. Dzieci urodzone w wodzie prezentowały lepszą koordynację ruchową, a także dobre napięcie mięśniowe.
Na porodzie w wodzie korzysta też matka. Kobiety w takich warunkach znacznie rzadziej proszą o leki przeciwbólowe. Badania dowodzą, że w wodzie przyszłym mamom łatwiej jest się skoncentrować – wanna lub basen stają się prywatną, bezpieczną przestrzenią rodzącej.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
