Iron Man, Terminator, Transformers, a nawet King Kong – to tylko kilka tytułów ocenzurowanych w ostatnim czasie przez Pentagon. Okazuje się, że hollywoodzkie produkcje zdradzają tajemnice amerykańskiej armii lub przedstawiają ją w zbyt negatywnym świetle.
Pentagon usuwa sceny niekorzystne dla żołnierzy
Scenariusz produkcji trafia pod czujne oko amerykańskich wojskowych, którzy sprawdzają czy nie zdradza on przypadkiem tajnych planów Pentagonu. Ci mają prawo do usunięcia wszystkiego, co uznają za niewłaściwe, a obowiązkiem scenarzystów jest bezwzględne podporządkowanie się do zaleceń. Niejednokrotnie twórcy filmu muszą zmieniać cały charakter danego bohatera lub wyrzucać całe sceny.
To jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że w amerykańskich produkcjach często obowiązuje zasada: „O swoich mówmy albo dobrze, albo wcale”. Dlatego często sceny są nie tylko usuwane, ale też dodawane – pod dyktando kontrolerów z Pentagonu, czyli tak, aby pokazać sprawność i skuteczność amerykańskiej armii.
Amerykański żołnierz jak Iron Man
W zeszłym roku sam Barack Obama zasugerował, że armia Stanów Zjednoczonych powinna zainwestować w zbroje, którą posiada Iron Man. Wprawdzie wypowiedź ta zachowana była w żartobliwym tonie, okazało się, że prezydent wcale nie minął się z prawdą.
Pierwsze tzw. egzoszkielety już powstały i w czerwcu ubiegłego roku trafiły do amerykańskiej armii. Eksperci przekonują, że są bardzo podobne do zbroi słynnego bohatera, z tą różnicą, że nie latają.