
Moim zdaniem, miejsce urlopu państwa Dudów zostało wybrane dość niefortunnie. Nie twierdzę w żadnym razie, jakoby kryła się za tym wielka afera, bo nie mam ku temu przesłanek. Przyznają jednak Państwo, że uzasadniona jest wątpliwość, czy nie chodzi tutaj o jakąś formę skrócenia dystansu między spółką działającą na styku państwa i biznesu, a za chwilę jednym z najważniejszych polskich polityków. Czytaj więcej
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl