
Kiedyś kobiety nie miały wyboru, musiały być gospodyniami. Kurami domowymi, jak zwykło się je dzisiaj nazywać. Ograniczony dostęp do edukacji i antykoncepcji powodował, że większość z nich zajmowała się domem i gromadką dzieci. Na pomoc domową i niańki było stać tylko najbogatszych. Dzisiaj porzucenie pracy zawodowej to często świadomy wybór i powód do dumy.
REKLAMA
Nie ma wyboru
Sufrażystki walczyły o to, żeby kobieta była traktowana na równi z mężczyzną. Żeby fakt, że szybko wyjdzie za mąż, urodzi dzieci i będzie zajmowała się domem nie był tak oczywisty. Udało się, małe dziewczynki marzą teraz o tym, że w przyszłości zostaną kobietami sukcesu, bizneswoman. Kiedy idą do pracy okazuje się, że ta nie daje im satysfakcji, męczą się i czują, że życie przecieka im między palcami.
Sufrażystki walczyły o to, żeby kobieta była traktowana na równi z mężczyzną. Żeby fakt, że szybko wyjdzie za mąż, urodzi dzieci i będzie zajmowała się domem nie był tak oczywisty. Udało się, małe dziewczynki marzą teraz o tym, że w przyszłości zostaną kobietami sukcesu, bizneswoman. Kiedy idą do pracy okazuje się, że ta nie daje im satysfakcji, męczą się i czują, że życie przecieka im między palcami.
Zaczynają tęsknić za gotowaniem obiadów dla całej rodziny, codziennym wycieraniem kurzu i odrabianiem lekcji z dzieckiem. Te czynności przestały być obciachem. Bycie gospodynią przestało oznaczać, że kobieta nie potrafiła ułożyć sobie życia zawodowego, że się poddała. Nikt o zdrowych zmysłach nie posądzi ich o lenistwo.
Kim jest kura domowa?
Na Nonsensopedii znajduje się definicja kury domowej oparta na stereotypach. Jest trafna, wciąż są ludzie, którzy w taki sposób myślą o gospodyniach domowych. Czytamy tam, że kura domowa to – wynik przeistoczenia się kobiety niezależnej, dbającej o siebie, swoją karierę w coś innego.
Wśród czynników sprawczych takiej degradacji przyczynę autor podaje założenie rodziny.
Stawanie się kurą domową Nonsensopedia nazywa "ukurzaniem".
Stawanie się kurą domową Nonsensopedia nazywa "ukurzaniem".
Kto jest temu winny? Część osób na pewno wskazałaby same kobiety. Że na siłę chcą przypodobać się swoim mężczyznom, nadskakują im, bo sprawia im to przyjemność, a potem nie mają już wyjścia, bo mężczyźni robią awantury, kiedy w domu nie jest czysto, a obiad niepodany na czas.
Winieni są również sami mężczyźni i ich matki. Mężczyzna nie chce pomagać w domu, uważa, że to do niego nie należy. Po długim dniu spędzonym w pracy marzą o odpoczynku i stereotypowym piwie i meczu. Prawda jest taka, że nadopiekuńcze matki przez wiele pokoleń wyręczały synów, dlatego teraz oni na prawdę nie wiedzą jak się robi pranie. Tworzy się zamknięte koło.
Żony astronautów
Amerykański wzór idealnej gospodyni z lat 50-tych zakładał, że kobieta ma czekać na swojego męża z kapciami i gotowym obiadem. Powinna być zgrabna – promowano ćwiczenia fizyczne dla utrzymania nienagannej sylwetki. Do tego modnie ubrana i uczesana, w pełnym makijażu. Dom miał być czysty, meble designerskie. W wolnym czasie spotykała się z innymi gospodyniami na ploteczki i papierosa. Miała wiernie czekać na swojego męża, który bardzo ciężko pracował i przynosił do domu przyzwoite pieniądze.
Amerykański wzór idealnej gospodyni z lat 50-tych zakładał, że kobieta ma czekać na swojego męża z kapciami i gotowym obiadem. Powinna być zgrabna – promowano ćwiczenia fizyczne dla utrzymania nienagannej sylwetki. Do tego modnie ubrana i uczesana, w pełnym makijażu. Dom miał być czysty, meble designerskie. W wolnym czasie spotykała się z innymi gospodyniami na ploteczki i papierosa. Miała wiernie czekać na swojego męża, który bardzo ciężko pracował i przynosił do domu przyzwoite pieniądze.
Dziś, w czasach, kiedy kobiety dostatecznie udowodniły, że są mądre i zdolne do ciężkiej pracy, coraz więcej z nich tęskni za byciem panią perfekcyjną. Odpowiedzią na te pragnienia są programy telewizyjne, w których wystylizowane kobiety sukcesu pokazują, jak sprytnie prowadzić dom i za bardzo się nie zmęczyć. A sprzątanie to również okazja do ćwiczeń fizycznych.
Wzór do naśladowania? Blogerka
W Polsce coraz bardziej popularne są targi książek kucharskich. Na listach bestsellerów pojawiają się pozycje poradnikowe, z których można dowiedzieć się o tym, jak poradzić sobie ze stertą nieuprasowanych rzeczy albo ze szkodnikami w kuchni. Autorki blogów kulinarnych piszą książki kucharskie i organizują warsztaty, na które czeka się w kolejce. Gotowanie i sprzątanie jest trendy.
W Polsce coraz bardziej popularne są targi książek kucharskich. Na listach bestsellerów pojawiają się pozycje poradnikowe, z których można dowiedzieć się o tym, jak poradzić sobie ze stertą nieuprasowanych rzeczy albo ze szkodnikami w kuchni. Autorki blogów kulinarnych piszą książki kucharskie i organizują warsztaty, na które czeka się w kolejce. Gotowanie i sprzątanie jest trendy.
W Polsce istnieje co najmniej kilkadziesiąt blogów, które w swojej nazwie mają wyrażenie "kura domowa". Jeszcze więcej jest takich, które poruszają tematykę prac domowych. Bardzo często kobiety zastanawiają się nad tym, co dziś oznacza bycie "kurą". Chcą się usprawiedliwić albo tłumaczą dlaczego są szczęśliwe, że zajmują się domem na pełen etat. Bo to praca jak każda inna. W mediach regularnie pojawiają się domysły na ile powinno się wycenić ich pracę. Szacowane pensje wynoszą od 1000 do 5000 złotych miesięcznie.
– Tak, jako taka kobieta jestem szczęśliwa i spełniona, tylko no, wstyd się jakoś do tego przyznać. Kobiety, które chcą być paniami domu, żonami swoich mężów i matkami swoich dzieci, odziera się z kobiecości i osobowości. Przed nami pojawia się obraz nudnej, zaniedbanej baby z nadwagą, niemodną fryzurą i w poplamionym fartuchu. Kobiety, która nie ma nic do powiedzenia, bo przecież nie robi w życiu nic poza praniem gaci swego męża, a jedyne, o czym potrafi coś powiedzieć, to kaszki i kupki swoich dzieci – czytamy na blogu "Dziewczyna z obrazka."
– Z jednej strony wielka misja wychowania małego człowieka. Z drugiej strony cholerne obciążenie psychiczne spowodowane powtarzalnością każdego dnia. Niby nic takiego nie robisz, niby tylko dom i dziecko. A jednak każdego dnia czujesz się jakbyś przekopała tępą łopatą Pole Mokotowskie – pisze na swoim blogu "Matka nie wariatka".
Nie tylko kobiety!
Urlop już nie jest tylko macierzyński, coraz częściej słyszy się o ojcowskim. Mężczyźni przestali się już wstydzić sytuacji, w której to żona pracuje na utrzymanie rodziny, a oni zajmują się domem. Wielu czuje, że spełnia się w tej roli. Już dawno granica między kobietą gospodynią domową a mężczyzną złotą rączką zatarła się. Te role przenikają się, coraz rzadziej mówi się o czynnościach męskich i damskich. Mąż może ugotować pyszną zupę, a żona naprawić przeciekający zlew.
Urlop już nie jest tylko macierzyński, coraz częściej słyszy się o ojcowskim. Mężczyźni przestali się już wstydzić sytuacji, w której to żona pracuje na utrzymanie rodziny, a oni zajmują się domem. Wielu czuje, że spełnia się w tej roli. Już dawno granica między kobietą gospodynią domową a mężczyzną złotą rączką zatarła się. Te role przenikają się, coraz rzadziej mówi się o czynnościach męskich i damskich. Mąż może ugotować pyszną zupę, a żona naprawić przeciekający zlew.
Autor bloga "Moja dziewczyna czyta blogi" w jednym ze swoich wpisów przyznaje, że jest szczęśliwy będąc "kurem domowym". – Niedawno skończyłem 26 lat. Od pół roku jestem kurem domowym. W porywach do domowego koguta. I jest mi z tym zaskakująco dobrze. Okazało się, że tego, kim jesteś, nie definiuje to, co masz. Nie potrzebowałem kombi ani mieszkania na obrzeżach miasta. Psa ani żony. Dziecka i ch••••ej pracy. Przemiana w kura była przemianą praktyczno-duchową – czytamy we wpisie z marca tego roku.
Autor wspomina, że do zajmowania się domem skłoniło go odkładanie (zdalnej) pracy na później. Nie mógł wykonywać swoich obowiązków zawodowych, tak sobie tłumaczył, bo przeszkadzał mu bałagan. Zaczął więc sprzątać, gotować, daje mu to satysfakcję.
Kolejny cytat jest dobrym podsumowaniem. – Pomimo tego że wciąż umiem sam otworzyć słoik, bałbym się komentarzy, że za chwilę wyhoduję waginę. Teraz? Nie wiem, dlaczego, ale chyba jeszcze nigdy nie czułem się tak męski. Cieszę się, że moje życie poszło właśnie w tę stronę – przyznaje "kur domowy".
Nowoczesna kura domowa to kobieta świadoma swojego wyboru, często feministka. Mężczyzna zajmujący się domem to już nie powód do zazdrości zapracowanych kobiet, ale norma. Lepiej porzucić to brzydkie określenie – kura i kur domowy i znaleźć coś, co odzwierciedliłoby powagę tego zajęcia. Coś na wzór anglojęzycznego house manager. Ta grupa ludzi zasługuje na szacunek, wie o tym każdy, kto choć przez miał cały dom "na głowie".
Napisz do autorki: barbara.kaczmarczyk@natemat.pl
