Beata Szydło, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera, kontynuuje podróż po Polsce. W Opolu tematem przewodnim była polityka prorodzinna. Posłanka stwierdziła, że pomoc rodzinom w Polsce od dawna była traktowana przez polityków Platformy po macoszemu.
– Czas skończyć z polityką udawania, że w Polsce sprawy związane z pomocą, wsparciem rodziny idą w dobrym kierunku. Tak nie jest. Polska się zwija – mówiła Szydło. Kandydatka PiS na premiera w swoim wystąpieniu zaatakowała PO m.in. za to, że wykreśliła z długoletniego planu politykę rodzinną.
– Właśnie to wykreślenie z wieloletniego planu finansowego, jako priorytetu polityki rodzinnej, jest najlepszym dowodem na to, że czyny i słowa to ogromna różnica, jeśli chodzi o Platformę Obywatelską – zapewniała.
W opozycji do propozycji partii rządzącej, Prawo i Sprawiedliwość chce przywrócić programowi wsparcia dla rodziny status priorytetu. Partia Jarosława Kaczyńskiego zapowiedziała, że dofinansuje rodziny starające się o więcej niż jedno dziecko. Wszyscy rodzice, którzy zdecydują się na drugie dziecko dostaną od państwa prezent w postaci 500 zł. –Polska nie rozwija się, ale zwija się, mimo, że cały czas słyszymy propagandowe zapowiedzi i cały czas słyszymy o tych sukcesach i złotym okresie – mówiła w Opolu.
Podobnego zdania co Beata Szydło jest Najwyższa Izba Kontroli. W niedawno wydanym raporcie urzędnicy podsumowali prorodzinne działania PO. Raport okazał się miażdżący, a Izba wyjątkowo surowo oceniła starania polityków Platformy. W raporcie można przeczytać m.in. o tym, że polityka prorodzinna "praktycznie nie istnieje".
Oponenci propozycji prorodzinnych PiS zarzucają ugrupowaniu Kaczyńskiego tani populizm, który na dodatek uderzy podatników po kieszeni. Dodatek dla rodzin w postaci 500 zł miałoby otrzymać 3, 7 mln dzieci, co będzie kosztować budżet państwa grube miliony złotych.