Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat homoseksualistów, zadeklarowany przeciwnik ideologii gender ks. Dariusz Oko zabrał głos w sprawie trwającego właśnie Przystanku Woodstock. W wywiadzie dla portalu braci Karnowskich duchowny nie szczędzi krytyki pod adresem organizatora i uczestników imprezy.
– Przystanek Woodstock to element kultury niższego poziomu. Kultury, która nie buduje w ludziach tego, co wyższe, duchowe, ona promuje to, co niższe. Tam jest dużo alkoholu, narkotyki, mamy przypadki śmiertelne. Niewygodne fakty są jednak często ukrywane. Sceny, gesty, jakie tam są prezentowane, często są zachowaniami agresywnymi. Tę agresję widać. Ten festiwal to nie jest coś, co można polecać, on nie służy rozwojowi człowieka – tłumaczy duchowny.
Jak dodaje, "błądzący" nie zostaną jednak pozostawieni samemu sobie. Dbałość o prawdy duchowe, niszczone przez picie alkoholu czy branie narkotyków - "niemal powszechne" na Woodstocku - to, przekonuje ks. Oko, główna troska Kościoła.
Kapłan odniósł się też do osoby Jerzego Owsiaka, organizatora festiwalu. Zarzucił tzw. mainstreamowi lansowanie i faworyzowanie Owsiaka kosztem Kościoła. – Mamy w tej sprawie przykłady kłamliwej propagandy. (...) W mediach słyszymy o Kościele tylko złe rzeczy, a o Owsiaku tylko dobre. Oba te obrazy muszą być kłamstwem – podkreśla rozmówca portalu braci Karnowskich.
I dodaje, że skala niegodziwości wobec Kościoła jest dramatyczna. – Trzeba wiedzieć, że media głównego koryta nienawidzą Kościoła i księży. Skala tej nieprawości jest tak wielka niemal jak za komuny – podsumowuje ks. Oko.
Poglądów duchownego na temat Owsiaka, choć nieodosobnionych, nie podzielają jednak wszyscy księża. W naTemat pisaliśmy już m.in. o ks. Janie Kaczkowskim, założycielu hospicjum w Pucku, który na wideoblogu bronił Jerzego Owsiaka. Deklarował, że chętnie pójdzie z nim do piekła, gdzie wysyła go część katolików. Apelował też, by nie odmawiać prawa do istnienia inicjatywie Owsiaka - Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, która od 22 lat wykazuje się efektami swojej pracy na rzecz dzieci.
Dyskusja na temat Przystanku Woodstock od lat zajmuje ważne miejsce w sporze między prawicą a lewicą. – Prawicowiec rytualnie musi powtórzyć, że to siedlisko demoralizacji i upadku moralnego młodych. Jeśli bardziej wierzący, stwierdzi też, że Przystanek jest grzeszny i że niesie za sobą "zagrożenia duchowe". Na "Frondzie" te kilka przystankowych dni nie obejdzie się bez cyklu tekstów, których tytuły i treści już teraz można zgadywać – pisał w naTemat Michał Gąsior.