Założyciel hospicjum w Pucku, ks. Jan Kaczkowski, na wideoblogu broni Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Jerzego Owsiaka. Deklaruje, że chętnie pójdzie z nim do piekła, gdzie wysyła go część katolików. Apeluje, by nie odmawiać prawa do istnienia inicjatywie, która od 22 lat wykazuje się efektami swojej pracy na rzecz dzieci.
Wyjaśnia, że w tle jest palący się kominek, bo to emanacja piekła. – Już widzę rzeszę nadgorliwych katolików, którzy mnie w tym piekle z Jurkiem Owsiakiem umieszczają. W takim towarzystwie bardzo chętnie bym się tam znalazł – zapewnia ks. Kaczkowski. – Tak naprawdę nie rozumiem czasem takiej zgryźliwości katolików, którzy uważają, że tylko my mamy monopol na dobro – dodaje kapłan.
Wyjaśniał też, że nie ważne, czy inicjatywa jest katolicka, czy nie. – Po owocach ich poznanie. Jeśli Orkiestra gra już 22. rok, 22. finał, to ja jestem dumny, że mogę się do tego dzieła dołączyć, do czego państwa oczywiście zachęcam – skończył apelem ks. Kaczkowski.