
– To, co wychodzi z regionów nie jest bytem ostatecznym – mówił w poniedziałkowych "Faktach po Faktach" o kontrowersyjnym projekcie list wyborczych PO Andrzej Biernat. – Większość starych "jedynek" ustąpi nowym twarzom – zapowiedział polityk, który sam obecnie jest "jedynką" w Sieradzu.
REKLAMA
W ten sposób Andrzej Biernat odniósł się do doniesień o tym, iż listy wyborcze Platformy Obywatelskiej przygotowane przez lokalnych „baronów” nie pokrywają się z pierwotnym założeniem Ewy Kopacz. Premier zapowiadała bowiem, że wśród kandydatów nie będzie miejsca dla tych którzy są zaangażowani w aferę taśmową, a starzy wyjadacze zostaną zastąpieni przez „nową i niewykorzystaną siłę” partii. Regionalne struktury postawiły tymczasem na osoby, dobrze znane z tzw. afery taśmowej.
– Taki kształt list Platformy uważam za korzystny dla Zjednoczonej Lewicy – oceniała również goszcząca w "Faktach po Faktach" Joanna Senyszyn z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Była lewicowa europosłanka poinformowała również, że jej partia powinna w najbliższych dniach ostatecznie zawiązać koalicję z innymi lewicowymi ugrupowaniami. Senyszyn przyznała, że wówczas i Zjednoczona Lewica będzie miała pewne problemy z podziałem "jedynek" na listach. – Do jedynek zawsze jest dużo chętnych. Jedynka to prestiż, docenienie przez partię – tłumaczyła Joanna Senyszyn emocje, jakie wśród polityków wywołuje podział miejsc na listach.
Wielką lewicową koalicję przede wszystkim interesować będzie jednak walka o to, by do parlamentu w ogóle się dostać. Dla koalicji próg wyborczy ustalono bowiem na 8 proc., a ostatnie sondaże wskazują, iż połączonym siłom SLD, Twojego Ruchu i Partii Demokratycznej może być bardzo trudno o tak dobry wynik. – Chcemy wyniku co najmniej dwucyfrowego. Tu mamy inną sytuację niż z Magdaleną Ogórek – przekonywała jednak Senyszyn. Zdaniem tej polityk, letnie sondaże podają nieprawdziwe wyniki, gdyż zbyt wielu wyborców jest w podróżach. – Dopiero w połowie września przekonamy się jakie są naprawdę preferencje wyborców – oceniała.
