Silna, niezależna, bardzo wymagająca wobec siebie i innych. Kobieta z klasą, z charakterem, z jakąś taką babską charyzmą. Wie, czego chce. I widać, że za swoją rodziną stoi murem. Ma osobowość i wszelkie warunki by być bardzo dobrą pierwszą damą. Zauważalną. Dynamiczną. I jednocześnie bardzo nowoczesną. Takie wrażenie, przynajmniej na razie, sprawia Agata Duda. – Postaram się być dobrą pierwszą damą – zapowiedziała. I, jak się wydaje, ma ku temu najlepsze predyspozycje.
Bez względu na opcję polityczną, a także chęć, czy niechęć do nowego prezydenta, jego żona zawsze przykuwa wzrok. Bo niby stoi z boku, ale nie do końca. Niby zachowuje dystans, ale czasem go nie czuć. Niby usuwa się w cień, ale zawsze tak, że ją widać. W dodatku, jakby górowała nad mężem. Bo czasem można mieć nawet wrażenie, że w domu to na pewno rządzi ona. Żona swojego męża, a może mąż swojej żony?
Na pewno fajna prezydentowa, choć wielu pewnie powie, że oschła, surowa, a nawet sztywna. Ale nikt nie zaprzeczy, że w nową rolę wchodzi jak po maśle. Wie, jak się zachować. Wie, jak się ubrać. Wie, co i kiedy powiedzieć. Choćby te pamiętne słowa z kampanii wyborczej pod adresem Jarosława Kaczyńskiego: – Z całym szacunkiem panie prezesie, ja się pana nie boję. Albo ogólnie, do narodu: – Za Andrzejem stoję ja i moja córka. I tego nic nie zmieni. Prosto, konkretnie. Ale czuć, że z charakterem.
Plac Piłsudskiego. Prezydent Andrzej Duda przejmuje zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. On przemawia, za nim szpaler ludzi. Kilka kobiet. Która z nich stoi niemal na baczność? Prosto jak strzała z wysoko podniesioną głową? Żadnej wpadki, żadnego faux pas.
Fotoreporterzy na razie nie przyłapali jej na żadnej gafie. Wszędzie, gdzie pojawia się przez pierwsze dni prezydentury, na każdym kroku pokazuje klasę. Tego nie można jej odmówić. Wie, jak stać, jak siedzieć, jak odpowiednio się prezentować. Czy to w kościele...
Czy pozując do zdjęcia.. Zawsze wyprostowana. W pozycji, do której nikt nie może się przyczepić.
A także na ulicy. Macha do ludzi, rozdaje uśmiechy, wzbudza sympatię.
Pałac Prezydencki. Andrzej Duda mianuje członków swojej kancelarii. Agata Duda ubrana na czerwono. W polityce to kolor dominacji, potęgi, siły. Pokazuje, że ktoś nie boi się wyróżniać. I nowa polska pierwsza dama właśnie takie robi wrażenie.
Aż trudno uwierzyć, patrząc na nią, że podobno jest introwertyczką. Wydaje się taka otwarta, łatwo chwyta kontakt z innymi. Jeśli będzie chciała być aktywną pierwszą damą, to ogromny atut. A trudno wyobrazić sobie, żeby mogło być inaczej. Żeby Agata Duda, jako towarzyska ozdoba, pojawiała się u boku męża wyłącznie przy okazji zagranicznych wizyt czy dyplomatycznych spotkań?
A jednocześnie Agata Duda ma opinię osoby skromnej, bardzo powściągliwej. Tryskającej humorem, rodzinnej. Zawsze stoi przy boku męża, widać jak bardzo go wspiera.
Trochę przypomina Hillary Clinton. Może nie skromnością, ale siłą. I tym, że była pierwsza dama USA też przy mężu wydawała się bardzo wyrazistą postacią. – Jestem szczęściarzem. Mam wspaniałą i mądrą żonę – powiedział kiedyś Andrzej Duda.
Agata Duda z pewnością postawi sobie wysoko poprzeczkę. Być może zajmie się edukacją, bo z racji zawodu temat jest bliski jej sercu. Jej koledzy z pracy i uczniowie mówili, że była bardzo wymagającą nauczycielką. Również wobec siebie. Być może będzie też wymagającą pierwszą damą.
Wszystko wskazuje, że Agata Duda jest osobą na bardzo wysokim poziomie intelektualnym, świetnie wyrobioną, mającą charakter i sporo do powiedzenia. To nie będzie pierwsza dama - szara myszka kryjąca się za plecami męża, ale postać bardzo wyrazista, choć, w moim przekonaniu, nigdy nie będzie aspirowała do udziału w aktywnej polityce czy odgrywania roli nieformalnej pani wiceprezydent. To będzie pierwsza dama z klasą.Czytaj więcej