Włodzimierz Cimoszewicz odchodzi z polityki. Jest to okazja do podsumowań. Ale odchodzący, doświadczony polityk może pozwolić sobie również na krytykę obecnej władzy. W rozmowie z Janiną Paradowską były szef MSZ wyznał, co polscy politycy robią źle.
Włodzimierz Cimoszewicz kampanię wyborczą Bronisława Komorowskiego nazwał katastrofą. Nie udzielił mu poparcia, ponieważ nie był przekonany, że Komorowski jest dobrym kandydatem.
– Widać było, że nie jest przygotowany do tych wyborów, do kampanii, nawet nie ma swojej narracji, swojej opowieści o własnej prezydenturze. W takich okolicznościach nie widziałem powodu, by demonstracyjnie udzielać mu poparcia. Zapowiedziałem, że zagłosuję na niego w drugiej turze. I tak też zrobiłem – czytamy w "Polityce".
Jednocześnie stwierdził, że wygrana Andrzeja Dudy jest niebezpieczna dla Polski. To dlatego, że społeczeństwo bardzo mało o nim wie. – Jest doprawdy zdumiewające, że można powierzyć tak ważne stanowisko w państwie – bo konstytucja mimo wszystko daje prezydentowi spore możliwości – człowiekowi, który sześć miesięcy przed wyborami praktycznie nie był znany 95 proc. społeczeństwa, a może nawet jeszcze większej liczbie – powiedział Cimoszewicz.
Stwierdził, że Polacy powierzyli los swojego państwa nieznanej, niesprawdzonej osobie. Włodzimierz Cimoszewicz twierdzi, że nowy prezydent niepotrzebnie ostentacyjnie demonstruje swój światopogląd. Nie bierze przy tym pod uwagę faktu, że mieszkańcy Polski mają zróżnicowane poglądy. Powinien chcieć być prezydentem wszystkich obywateli, ale nie tylko wyborców PiS.
Polityk skrytykował również dotychczasowe rządy Platformy Obywatelskiej. Stwierdził, że jedyną ważną i trudną decyzją, jaką podjął rząd było podwyższenie wieku emerytalnego. Poza tym nie prowadzili debat na temat przyszłości, nie skupiali się na ważnych sprawach, tylko wypełniali głowy wyborców skandalami i mało ważnymi sprawami.
– Bardzo krytycznie oceniam te osiem lat, ale nie mam najmniejszej wątpliwości, że rządy PiS, jeśli nadejdą, będą jeszcze gorsze. Będą szkodliwe, bo nie wierzę w cudowną wewnętrzną przemianę tej partii. Ona po prostu skupia ludzi, którzy w przeszłości dowodzili, że prawo, praworządność nie są dla nich istotne. Pan Ziobro może nie być ministrem sprawiedliwości, ale duch Ziobry za aprobatą pana Kaczyńskiego wróci – powiedział Włodzimierz Cimoszewicz.
Według byłego szefa MSZ ani Ewa Kopacz, ani Beata Szydło nie są dobrymi kandydatkami na premiera. Uważnie śledzi wypowiedzi premier Kopacz i nie dostrzega w nich fachowości. Jej wypowiedzi nie wskazują na to, że posiada wiedzę prawną czy ekonomiczną, która jest niezbędna do kierowania rządem. To samo ma się tyczyć Beaty Szydło. Obie są według Cimoszewicza niekompetentne, brakuje im wiedzy w podstawowych obszarach.
Cimoszewicz wyjaśnił również dlaczego odchodzi z polityki, która, jak sam przyznał, bardzo długo była dla niego ważna. Kiedy w 1989 roku trafił do Sejmu miał poczucie udziału w czymś ważnym, nadzwyczajnym. Dziś nie ma już poczucia, że jego działalność polityczna jest tak istotna, jak wtedy. – To doświadczenie jest już za mną. Nie może się zdarzyć nic porównywalnego – powiedział Janinie Paradowskiej. Dodał, że nie interesuje go łatwa walka o fotel senatorski, chce w końcu móc zwiedzać świat jako osoba prywatna.