Prezydent Andrzej Duda nieśmiało wycofuje się z realizacji jednej z obietnic – “500 zł dodatku na każdego dziecko”. Nie on pierwszy i pewnie nie ostatni. Ktoś jeszcze pamięta, jak PiS obiecywało “trzy miliony mieszkań”? Podobnych przykładów politycznych zapowiedzi jest więcej. Szumnie zapowiadane, kończyły w ten sam sposób – na śmietniku historii.
W programie wyborczym PiS z 2005 roku można było przeczytać, że zgodnie z zamierzeniami partii “każda rodzina powinna dysponować samodzielnym mieszkaniem”. “W ciągu najbliższych ośmiu lat należy wybudować od 3 do 4 milionów mieszkań” – stwierdzali dochodzący wówczas do władzy politycy.
Hasło “trzy miliony mieszkań” stało się potem bardzo popularne. Decydenci, na czele z Jarosławem Kaczyńskim, powtarzali je jak mantrę, obiecując i przekonując, że tak szeroko zakrojona inwestycja jest realna. Z tych słów nic się jednak nie urodziło, a potem politycy PiS przepraszali za złożoną obietnicę.
O 10 proc. mniej urzędników
Rząd Donalda Tuska dwukrotnie, w 2009 i 2010 roku, deklarował ostre cięcia w administracji publicznej. Obietnicy nie tylko nie zrealizowano, ale rzeczywistość poszła w przeciwną stronę. W dwa lata po szumnych zapowiedziach armia urzędników wzrosła o ponad 17 proc.
Nic nie zapowiada, by trend miał się odwrócić. Z roku na rok administracja puchnie. W ubiegłym roku przybyło ponad 5,6 tys. urzędników.
Podatek liniowy
Ten postulat otwierał całą listę ekonomicznych marzeń Platformy. Także często był powtarzany w mediach. Partia chciała wprowadzić liniowy PIT na poziomie 15 proc., zlikwidować ulgi i kwotę wolną od podatku. Zamierzała też zlikwidować różne dodatkowe opłaty i parapodatki, w tym abonament RTV.
Nie udało się. Przeciwnie. W obliczu kryzysu podniesiono m.in. akcyzę i stawki VAT. “Podatek liniowy” dziś brzmi jak żart. W Platformie chyba nikt już o tej obietnicy nie pamięta.
“Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca będzie się opłacać”
Pamiętacie? Takie słowa padły w słynnym spocie Donalda Tuska z 2007 roku. Zdanie wryło się w pamięć wyborców i dziś jest symbolem złudnych obietnic rządów PO. Mieliśmy być drugą Irlandią, emigranci mieli wracać do ojczyzny... A jak jest? Ponad dwa miliony Polaków przebywa za granicą, a 8 na 10 tych, którzy zostali w kraju, myśli o wyjeździe.
Dekomunizacja
PiS od początku istnienia przedstawia się jako partia, która walczy z pozostałościami po komunizmie. Dlatego nie było zaskoczenia, kiedy w programie partii pojawił się postulat dekomunizacji, polegającej m.in. na usunięciu komunistycznych nazw ulic. Choć hasło było na sztandarach, pozostało martwe. PiS już debatował nad odpowiednią ustawą, ale nie zdążył jej przedstawić przed rozwiązaniem Sejmu w 2007 roku. Klapa.
Co ciekawe, do pomysłu wróciła teraz Platforma Obywatelska. Prace nad projektem ustawy toczyły się od 2013 roku. Miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że Sejm znowu nie zdąży i ustawa nie trafi pod głosowanie w tej kadencji. I jeszcze raz klapa.
Ta i inne obietnice to tylko wierzchołek całej góry zapowiedzi, przyrzeczeń i zapewnień. "Nikt ci tyle nie da, ile polityk obieca" – brzmi popularne powiedzenie. Jeszcze nie raz będziemy mieli okazję się o tym przekonać. Historia obiecanego przez Dudę dodatku 500 złotych na dziecko tylko to potwierdza.