Dominique Sex-Scandal - taki przydomek wydaje się coraz lepiej pasować do byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który znowu może mieć problemy z prawem przez swoje bujne życie towarzyskie. Jutro prominentny francuski polityk zostanie przesłuchany w związku z domniemanym udziałem w grupie zajmującej się organizacją orgii dla elit.
Po kilku miesiącach aresztu w Stanach Zjednoczonych, gdzie Dominique Strauss-Kahn oskarżony był o gwałt na pokojówce w jednym z nowojorskich hoteli, teraz zainteresowali się nim znowu śledczy z Francji. Znowu, bo wcześniej kraju o próbę gwałtu oskarżała go dziennikarka Tristane Banon.
Dotąd udawało mu się jednak wyjść z opresji obronną ręką. Jak będzie teraz, gdy policja podejrzewa, iż brał czynny udział w organizowaniu ekskluzywnych imprez seksualnych, które miały mieć miejsce m.in. w Waszyngtonie, Madrycie, Wiedniu, no i w Paryżu?
Elitarny krąg orgii
Na trop tego elitarnego "kręgu prostytucji" francuscy śledczy wpadli dzięki schwytaniu grupy sutenerów z Lille. To oni "wsypali" wpływowych biznesmenów i polityków, którym dostarczali dziewczyny na orgie. Wśród nich Strauss-Kahna, który miał za ich usługi płacić najczęściej. Podobno ostatnia taka zabawa odbyła się 13 maja ubiegłego roku w Waszyngtonie, na dzień przed jego zatrzymaniem.
W tej sprawie zatrzymano już kilku innych wpływowych Francuzów, w tym znanego biznesmena i wysokiego oficera policji. Dominique Strauss-Kahn został wezwany na posterunek na wtorek. Spekuluje się, że może zostać zatrzymany do wyjaśnienia co najmniej na 48 godzin. Być może już jutro śledczy podejmą jednak decyzję, czy przemawiające na jego niekorzyść dowody nie zmuszają ich do zatrzymania go w areszcie na dłużej.
Znowu niewinny
A muszą być mocne, skoro pełnomocnik byłego szefa MFW Henri Leclerc przyznał już, że jego klient brał udział w orgiach. Utrzymuje on jednak, że nie miał najmniejszego pojęcia, iż kobiety oferujące mu swoje wdzięki były prostytutkami. A nawet jeśli się domyślał, to korzystanie z takich usług nie jest we Francji zabronione. Prowadzących śledztwo mniej interesuje jednak to, z kim współżyli uczestnicy tych imprez, a kto i w jaki sposób je finansował. Podejrzewa się bowiem, że pieniądze były wyprowadzone z konsorcjum budowlanego Eiffage.
Życie, jak z filmu...
Jeżeli zarzuty wobec Strauss-Kahna się potwierdzą, chyba ostatecznie przypieczętują jego upadek. W rok kontrowersyjne życie prywatne jednego z najpotężniejszych niegdyś ludzi na świecie sprawiło, iż stracił on prawie wszystko. Afera w USA kosztowała go szanse na odebranie fotela prezydenckiego Nicolasowi Sarkozy'emu. Za kolejne zarzuty ze strony dziennikarki zapłacił również pozycją. Nowy seks-skandal może go tymczasem pozbawić wolności.
Na pewno nie zabraknie mu (złej?) sławy. Na początku roku reżyser Abel Ferrara poinformował, że rozpoczyna prace nad filmem opowiadającym o wydarzeniach związanych ze skandalem, który przed rokiem miał miejsce w Nowym Jorku. Strauss-Kahna zagra Gérard Depardieu, a jego żonę Anne Sinclair - Isabelle Adjani.