Najstarsza matka w Polsce, która prosiła o wsparcie premier Ewę Kopacz to aktorka Barbara Sienkiewicz.
Najstarsza matka w Polsce, która prosiła o wsparcie premier Ewę Kopacz to aktorka Barbara Sienkiewicz. Fot. YouTube.com/Ted Hollis

Najstarsza 60-letnia matka w Polsce, która kilka dni temu zdecydowała się napisać list do Ewy Kopacz i w imieniu której do pani premier apelował również znany aktor Olgierd Łukasiewicz to Barbara Sienkiewicz, aktorka – znana z epizodycznych ról w takich serialach jak „M jak Miłość” czy „Ranczo”.

REKLAMA
Wystarczy 500 zł
Sienkiewicz przyznaje, że napisała do premier Kopacz, ponieważ była rozżalona informacją o tym, że nie dostanie zasiłku macierzyńskiego. – Dlaczego w systemie jest luka, dlaczego jedne matki mają zasiłek macierzyński, a drugie nie? – pyta. Rzecznik Prawo Obywatelskich, do którego zgłosiła się z prośbą o pomoc poinformował ją, że wprowadzenie nowego świadczenia rodzinnego jest dopiero w fazie projektów i póki co musi czekać na finansowe wsparcie.
– Dowiedziałam się, że można wystąpić z prośbą do pani premier o świadczenie specjalne. I tak też postanowiłam zrobić – przyznaje aktorka w rozmowie z „Faktem”. Jednocześnie zapewnia, że nie liczy na niebotyczne kwoty, a jedynie kilkaset złotych miesięcznie. – Powiedzmy 500 zł, bo taka kwota dałaby mi stałą pewność, szczególnie na przyszłość – dodaje.
logo
Fot. Facebook.com/barbarasienkiewiczoficjalne
Olgierd Łukaszewicz: Jej przypadek to fenomen
Dziś aktorka występuje już pod swoim nazwiskiem. Wcześniej chciała zachować anonimowość, a w rolę jej „adwokata” wpisywał się prezes Związku Aktorów Polskich Olgierd Łukaszewicz. Na swoim blogu napisał list otwarty do premier Kopacz, z prośbą o wsparcie dla 60-letniej matki. – Jej przypadek to fenomen – pisał, a cały apel odbił się szerokim echem.
Olgierd Łukaszewicz, aktor

Wyczerpawszy, zdaje się, wszelkie możliwe drogi urzędowe, zachęcony otwartością Pani Premier, wyrażoną hasłami:„Słucham, rozumiem, pomagam” zwracam się niniejszym z gorącą prośbą o przyjście z pomocą 60 – letniej kobiecie, która znalazła się w wyjątkowej sytuacji. Czytaj więcej

Łukaszewicz przekonywał, że nowe macierzyńskie wyzwanie utrudnia przyjmowanie dorywczych ról w filmach bądź serialach, które stanowiły ważne finansowe wsparcie dla emerytowanej aktorki. Zaś sama emerytura, którą otrzymuje jest niewielka. – Dwadzieścia lat różnicy to mniejsze szanse na uzyskanie pracy, która w życiu aktorki często była pracą dorywczą – pisze w swoim liście do premier Kopacz.
Skarga na bezduszne urzędniczki
Łukaszewicz nie szczędził słów krytyki polskim urzędnikom. Skarżył się na ich bezduszność i brak chęci pomocy, zwłaszcza ze strony kobiet, które – jego zdaniem – powinny wykazać w takiej sytuacji większą empatię.
Na apel aktora odpowiedzieli za to zwykli ludzie, którzy zaczęli 60-letniej matce przesyłać dary. Barbara Sienkiewicz apeluje jednak, aby tego nie robili. - Nie chcę wyciągać ręki po pieniądze do zwykłych ludzi. Na razie daję sobie radę, a wciąż zależy mi na zapewnieniu dzieciom środków na przyszłość – mówi i prosi o to, aby prezenty skierowane do niej były przesyłane na rzecz Caritasu, Czerwonego Krzyża i domu dziecka w Warszawie przy ul. Nowogrodzkiej.
Cała sprawa budzi coraz większe zainteresowanie. Przyglądał się jej również "Dziennik Gazeta Prawna". Lekarze przekonywali w nim, że ciąża w tak późnym wieku jest praktycznie niemożliwa, chyba że za pomocą metody in vitro. Jak ustalił dziennik.pl, w kancelarii premiera toczy się postępowanie w sprawie przyznania świadczenia specjalnego kobiecie.