Girzyński ma dość życia na politycznym marginesie. Wraca i powalczy o mandat senatora.
Girzyński ma dość życia na politycznym marginesie. Wraca i powalczy o mandat senatora. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

Zbigniew Gierzyński, były poseł Prawa i Sprawiedliwości wraca do gry i zapowiada start do Senatu w jesiennych wyborach. Polityk zdaje sobie sprawę, że dostanie się do izby nie będzie prostym zadaniem. – Łatwo nie będzie. Ale czy 95 lat temu obrońcy Warszawy nie byli w trudniejszej sytuacji? – pyta.

REKLAMA
Kariera polityczna Girzyńskiego zawisła na włosku, po tym jak wyszło na jaw, że razem z innymi klubowymi kolegami niewłaściwie rozliczał się z podróży służbowych. Co prawda pieniądze zwrócił do sejmowej kasy, ale on sam musiał opuścić partię Jarosława Kaczyńskiego.
Teraz Girzyński chce ubiegać się o mandat senatora z okręgu obejmującego Toruń, powiat toruński i chełmiński. Girzyński decyzję o kandydowaniu ogłosił na swoim profilu na Facebooku. Zdradził również, że decyzja o samodzielnym starcie nie należała do prostych. Jak przyznaje, dostawał od różnych ugrupować atrakcyjne oferty, nawet od takich, z którymi światopoglądowo nie jest mu po drodze. – Dziękuję także tym, którzy proponowali mi start do sejmu z różnych ugrupowań – napisał.
Girzyński zaapelować też do swoich sympatyków o pomoc w prowadzeniu kampanii. Były poseł PiS nie gwarantuje wynagrodzenia, ale ma na podorędziu cytat z Winstona Churchilla, którym chce przekonać wyborców do wsparcia jego starań o fotel senatora. – Wiele obiecać nie mogę, zaryzykowałbym tezę, że mogę jedynie zacytować Winstona Churchilla: „nie mam nic do zaoferowania, tylko krew, trud, łzy i pot” – pisze.