
W skrajnym ubóstwie żyje w Polsce aż 7,4 proc. Teoretycznie to tyle samo, co rok wcześniej. Praktycznie – aż w połowie województw w kraju wzrósł poziom biedy. Najgorzej jest w Warmińsko-Mazurskiem.
REKLAMA
W 2014 r. najwięcej niedostatku odnotowano w regionach dolnośląskim, lubuskim, małopolskim, opolskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim. Przy czym największy poziom skrajnej biedy wystąpił w województwie warmińsko-mazurskim, to aż 14,8 proc. Dalej na liście uplasowało się świętokrzyskie z wynikiem 12,2 proc., podlaskie (10,9 proc.) i wielkopolskie (10,1 proc.).
Taka sytuacja to przede wszystkim skutek wysokiego poziomu bezrobocia w poszczególnych gminach. Chodzi zwłaszcza o obszary wiejskie, gdzie zasięg skrajnego ubóstwa jest ponad dwukrotnie większy niż w miastach. Tam też najwięcej jest osób wykonujących nisko płatne prace, choć hasło: "trzeba podnieść płacę" pada z ust największych polskich ekonomistów, z szefem Narodowego Banku Polskiego na czele.
– Musimy skończyć z wyczynowym kapitalizmem, który uprawiamy w Polsce od 25 lat. Powinniśmy podnieść płace, opodatkować bogatych i przepływ kapitału – mówił niedawno w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prezes NBP Marek Belka.
– Co jednak istotne, bieda występuje nawet w rodzinach, w których nie ma problemu bezrobocia. Jednocześnie niedawno pojawiła się informacja, że zwiększyła się liczba polskich milionerów. To najlepiej pokazuje jak negatywną tendencję mamy w Polsce – komentowała niedawno w rozmowie z naTemat Kamila Małocha z firmy gowork.pl.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
