
Ustawa o przewalutowaniu kredytów we frankach uderza w interesy banków? Ich przedstawiciele nie mają wątpliwości i już teraz grożą Polsce pozwami. Bank BPH i mBank zapowiedziały, że pójdą do sądu po wysokie odszkodowania. Posłowie obiecali "frankowiczom" pomoc, ale kontrowersyjna ustawa mocno uderzy po kieszeni banki. A potem państwową kasę - jeśli niezadowolonym bankom uda się wywalczyć w sądzie zadośćuczynienie.
REKLAMA
"(...) jeżeli Ustawa zostanie przyjęta i podpisana, będzie ona naruszać prawa Grupy GE jako inwestorów zagranicznych (...) Grupa GE zamierza dochodzić pełnej rekompensaty za wszelkie szkody (...)" - pisze w liście prezes Keith S. Sherin (do tej grupy należy m.in. bank BPH). Właśnie tak zagraniczne banki zaczynają wywierać na Polskę presję i walczą o korzystniejsze warunki ewentualnego przewalutowania kredytów we frankach.
Ustawę o przewalutowaniu kredytów zaciągniętych w szwajcarskiej walucie Sejm przegłosował na początku sierpnia. Jest wyjątkowo korzystna dla kredytobiorców. Jeśli nowe przepisy weszłyby w życie, oznaczałoby to, że bank musi anulować aż 90 proc. różnicy między wartością kredytu we frankach a kredytem, który klient w analogicznym czasie mógł zaciągnąć w rodzimej walucie.
Nie tylko banki nie są zadowolone z projektu ustawy. Do pomysłu pomocy "frankowiczom" z rezerwą odnoszą się też instytucje finansowe: Komisja Nadzoru Finansowego, Narodowy Bank Polski i Komitet Stabilności Finansowej. Zanim ustawa wejdzie w życie musi jeszcze m.in. trafić pod obrady Senatu. Głosowanie odbędzie się na początku września. A już teraz szacuje się, że ewentualne straty banków w związku z nową ustawą mogłyby sięgnąć 20 mld zł.
Źródło: Wyborcza.biz
