Wałbrzych jest na ustach wszystkich. Piszą o nim światowe media i to nawet więcej niż nasze, krajowe. W brytyjskich gazetach pociąg ze złotem pojawia się praktycznie codziennie. Poszukiwacze skarbów już zaczynają ciągnąć do miasta, a mieszkańcy zacierają ręce. Bo Wałbrzych, który wydawał się kompletnie zapomniany, nagle ożył. Przeżywa swój złoty czas. Ludzie wierzą, że i może Polska także usłyszy. Że już nie jest tu tak brzydko i źle.
Jeszcze 10 lat temu Wałbrzych wyglądał tak, jak kojarzy się chyba wszystkim Polakom. Brud, bieda. Odrapane kamienice, których nikt od wojny nie remontował. Niemal totalne poddanie się społeczeństwa. Marazm, alkohol, degeneracja. Ogromne bezrobocie, życie na zasiłkach. Takie życie pokazywał głośny, internetowy dokument ”Arystokracja Białego Kamienia”. Najbardziej zaniedbanej wtedy, zapuszczonej dzielnicy Wałbrzycha. Dziś w tym miejscu stoi aquapark. I nowe budynki komunalne. A niedaleko nowoczesne, europejskie Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia. Inne miasto? Zupełnie.
Jak słońce świeciło też było szaro
Ale w Polskę poszedł obraz właśnie tego biednego Wałbrzycha. Miasta, w którym ludzie żyją z biedaszybów i nocami ciągną worki z nielegalnie wydobytym węglem. – Ciągle słyszę pytania, jak to w tym Wałbrzychu jest. Dlaczego jest taki brudny, zapyziały? I zawsze mam ochotę krzyczeć: ”To nieprawda! To miasto kompletnie się zmieniło! Dziś jest przepięknie!” – słyszę od jednego z przewodników turystycznych.
Do Wałbrzycha przyjechał wiele lat temu i zaraz miał ochotę uciec. – To miasto było tak potwornie smutne. I ludzie smutni. Było tak szaro, że nawet jak świeciło słońce, też było szaro. A dziś jestem dumny, że tak bardzo się zmieniło. Nigdy bym się stąd nie wyprowadził – mówi.
Szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej mówi, że kiedyś było tu tak źle, że ona w ogóle się dziwi, jak miasto przetrwało. – Inne miasta upadały. Detroit upadło. Do dziś się dziwię, że utrzymaliśmy się na powierzchni, choć byliśmy w sytuacji sto razy gorszej. Kopalnia generowała dobrobyt. Gdy została zamknięta, nastała bieda. Ogromne bezrobocie, ludzie zaczęli stąd uciekać. Ale się nie poddaliśmy – wspomina Grażyna Urbańska. Było tak źle, że Wałbrzych stracił nawet status miasta powiatowego. Kompletnie zdegradowany. Pozostawiony sam sobie.
Dziś nikt miasta nie poznaje
Dziś kwitnie. – Ci, którzy byli w Wałbrzychu 10, 15 lat temu i przyjeżdżają teraz, są bardzo zdziwieniu. Dzielnica Biały Kamień wygląda zupełnie inaczej. Miasto podźwignęło się z kolan dzięki prezydentowi, który w ciągu czterech lat zrobił więcej niż jego poprzednicy – mówi Paweł Wyszkowski, dziennikarz portalu Walbrzyszek.pl.
Prezydent Roman Szełemej, wcześniej ordynator Oddziału Kardiologicznego w wałbrzyskim szpitalu, to niemal lokalny bohater. Jak każdy włodarz, ma też swoich przeciwników. Ale wszyscy widzą, że działa, że dzięki niemu miasto się zmienia się diametralnie. Dąb, który został posadzony specjalnie po to, by witać turystów, by stał się symbolem miasta, mieszkańcy wręcz nazwali ”Roman”. Mówią, że prezydent pieniądze niemal wyrywa, gdzie się da. Ma plan, by miasto ożyło i konsekwentnie go realizuje. W Wałbrzychu słychać głosy, że pracuje więcej niż 24 godziny na dobę. Gospodarz. O nieprzeciętnej – jak słyszę – sile przekonywania. – Rządzi twardą ręką. I realizuje swoje autorskie pomysły – przyznaje Paweł Wyszkowski.
Nowe ulice, przystanki. Jest kolorowo
Co się zmieniło? Grażyna Urbańska wymienia niemal jednym tchem. – Ulice w Wałbrzychu zawsze były dziurawe, dziś są na europejskim poziomie. Prawie wszystkie szkoły zostały wyremontowane. Kamienice są odrestaurowane. Prawie wszystkie dachy na komunalnych budynkach odnowione. Kiedyś z lotu ptaka Wałbrzych wyglądał pstrokato. Dziś widać piękne dachówki – mówi. Do tego przystanki. – Wszystkie nowe, z tablicami świetlnymi, czego nie ma wiele dużych miast. Strefa wizualna miasta zmieniła się bardzo – dodaje.
Paweł Wyszkowski dodaje, że powstają nowe żłobki i przedszkola. W szkołach zakładane są gabinety stomatologiczne. – Ale najważniejsze, że dzięki prezydentowi Wałbrzych odzyskał status miasta powiatowego. To oznaczało większy budżet – mówi. I dzięki temu ukończono centrum sztuki Stara Kopalnia, które powstało w starych budynkach po zlikwidowanej kopalni. Ruszyła też nowoczesna, multimedialna biblioteka, o której już pisaliśmy w naTemat. Taka, jakich trudno szukać nawet w dużych miastach.
– Kiedyś, gdy przyjeżdżali moim znajomi z Niemiec, było mi wstyd, że budynki w mieście są odrapane. Że brudno. Teraz mam marzenie, żeby przyjechali i zobaczyli, jak jest. Cieszę się, że jest pięknie – mówi Grażyna Urbańska.
Inna mentalność, bardziej przyjaźnie
Ale, co najważniejsze, zmienia się mentalność mieszkańców. Słyszę, że uwierzyli w siebie, zmieniła się ich świadomość. Na ulicach jest bardziej przyjaźnie. Wreszcie pojawił się kolor, również w ludziach. – Jest takie wrażenie, że ludzie patrzą bardziej pozytywnie, bo widzą, że tyle udało się zrobić. Niepodważalne jest to, że wizualnie Wałbrzych się zmienił. I chwała prezydentowi, że do zmian przekonał radnych. Choć niektórzy mówią, że wpędza miasto w długi, bo oprócz funduszy unijnych bierze też kredyty. Wałbrzych znajduje się w czołówce zadłużonych miast – przyznaje Paweł Wyszkowski.
Biedne rejony nadal są, ale w Wałbrzychu mówią, że jest ich coraz mniej. W MOPS słyszę, że nie jest gorzej niż w innych miastach, choć faktem jest, że miasto się wyludnia. Wielu ludzi stąd wyjechało i nadal wyjeżdża. Wielu pozostało takich, którzy są słabsi, niezaradni życiowo. Im jest ciężko, bo miejsc pracywciąż jest za mało.
Jednak w szczytowym momencie z pomocy społecznej korzystało 6 tysięcy rodziny, dziś około 4 tys. To wciąż dużo, ale od pewnego czasu ta liczba spada. Idzie ku lepszemu, choć wiele jeszcze do zrobienia.
Od przewodnika słyszę, że w zeszłym sezonie do biedniejszych dzielnic wyruszył teatr i robił dla nich przedstawienia. Podobno cieszyły się ogromną popularnością. – Naprawdę jest coraz lepiej. Spójrzmy na Zamek Książ. 10 lat temu i dziś to dwa zupełnie inne zamki. Wtedy czynne było tylko jedno piętro. Teraz można zwiedzać też trzecie. Nówka. Pięknie odnowione – mówi szefowa MOPS.
– Ależ pani zachwala ten Wałbrzych – mówię.
– Też mówię, że powinni mi za to płacić. A z tym pociągiem super promocja dla miasta. Jakby go nie wymyślili, sami powinniśmy to zrobić – żartuje.