Istnienie skarb w postaci "złotego pociągu" ukrytego pod Wałbrzychem wciąż nie jest do końca potwierdzone, ale na świecie już zgłasza się coraz więcej chętnych na podzielenie się nim. Dołączają do nich przedstawiciele kontrowersyjnej organizacji Światowy Kongres Żydów, którzy sugerują, iż ewentualne cenne znalezisko powinno zostać zwrócone społeczności żydowskiej jako... polska rekompensata za straty poniesione w czasie Holocaustu.
"Mamy wielką nadzieję, że polskie władze podejmą właściwe kroki w tym zakresie" - stwierdził lider Światowego Kongresu Żydów Robert Singer w specjalnym oświadczeniu tej organizacji w sprawie odnalezienia w Polsce tzw. złotego pociągu. Wezwanie to ma na celu przede wszystkim zadbanie o to, by ewentualnie odnalezione pod Wałbrzychem cenne przedmioty zrabowane przez hitlerowców polskim żydom trafiły do ich prawowitych spadkobierców. W ten sposób sprawiedliwości stałoby się za dość i stanowisko nowojorskiej organizacji nie dziwi.
Zaskakujący i sprzeczny z prawdą historyczną jest jednak ton, w którym Światowy Kongres Żydów postanowił uzasadnić swoje wezwanie skierowane do rządu w Warszawie...
W ten sposób słuszna ocena konieczności oddania mienia prawowitym spadkobiercom została niestety wpisana w kuriozalną retorykę, którą znamy głównie ze stwierdzeń amerykańskich mediów o "polskich obozach śmierci". Tym razem nie jest to jednak tylko językowo-historyczny skrót myślowy, a wyrachowana sugestia, iż to Polska powinna rekompensować Żydom skutki zbrodniczej polityki Niemiec w czasie wojny. Światowy Kongres Żydów w ten sposób zamazuje więc prawdę historyczną o tym, iż Zagłada na terytorium Polski rzeczywiście miała miejsce, ale czynili ją hitlerowcy okupujący ten kraj.
To jednak jedynie zaostrzenie kursu w walce Światowego Kongresu Żydów o pieniądze z Polski. Jak pisał w naTemat jakiś czas temu Michał Gąsior, środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych od lat domagają się od Polski rekompensat majątkowych. Coraz częściej narzekają też, że Polska jest jedynym krajem w Europie, który nic nie robi w tej sprawie. W 2012 roku spekulowano nawet, iż spór w tej kwestii z ówczesnym szefem MSZ Radosławem Sikorskim był przyczyną odwołania ambasadora USA w Polsce Lee Feinsteina.
– Decyzja o zadośćuczynieniu dla wszystkich, którzy stracili mienie w wyniku bezprawnych decyzji komunistycznych władz, jest jeszcze przed nami, ale ograniczają nas możliwości budżetu – mówił przed trzema laty poseł Robert Tyszkiewicz z sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
W przypadku, gdyby żaden z ocalonych lub ich spadkobierców nie został odnaleziony, całe złoto i inny odnaleziony majątek należący do żydowskich rodzin lub przedsiębiorstw powinien dziś trafić na rzecz ocalałych polskich żydów, ponieważ niestety nigdy nie zostali oni adekwatnie zrekompensowani przez Polskę za cierpienia, które przeszli i ich katastrofalne straty ekonomiczne z czasu Holocaustu.Czytaj więcej