Podczas obchodów 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych prezydent Andrzej Duda nie wspomniał o Lechu Wałęsie
Podczas obchodów 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych prezydent Andrzej Duda nie wspomniał o Lechu Wałęsie Fot. Rafał Malko / Agencja Gazeta

Podczas poniedziałkowej uroczystości na Westerplatte prezydent Andrzej Duda i premier Ewa Kopacz nie uścisnęli sobie dłoni. Polityczne animozje dały o sobie znać również przy okazji innej rocznicy. Politycy PO wypomnieli prezydentowi, że w przemówieniach upamiętniających podpisanie Porozumień Sierpniowych nie wymienił nazwiska Lecha Wałęsy.

REKLAMA
Brak nawiązania do postaci Lecha Wałęsy nie spodobał się m.in. premier Kopacz, o reakcji której napisał portal Gazeta.pl. Szefowa rządu zauważyła, że prezydent Duda nie powiedział „chociażby jednego słowa” o Wałęsie czy Henryce Krzywonos, jednej z sygnatariuszek Porozumień Sierpniowych.
Wystąpienia Dudy skomentował także Tomasz Cimoszewicz, syn Włodzimierza Cimoszewicza, który ubiega się o miejsce w Sejmie z ramienia PO.
– Myślę, że Lech Wałęsa jest jednym z największych Polaków. Można się nie zgadzać z jego późniejszą działalnością polityczną, ale jego zasługi z lat 80., walka o naszą wolność są niezachwiane, nie wolno tego podważać. Trzeba o tym mówić, przypominać kolejnym pokoleniom – zaznaczył Cimoszewicz przed kamerami stacji TVP Info.
Treść przemówień prezydenta nie zaskoczyła natomiast prof. Tomasza Nałęcza, byłego doradcy Bronisława Komorowskiego. Według niego Duda jest politykiem uzależnionym od Jarosława Kaczyńskiego, a prezes PiS nie przepada za Wałęsą.
– Jarosław Kaczyński uważa, że nie może oddychać tym samym powietrzem co Lech Wałęsa. Nie może być tak, że w jednym pomieszczeniu będą Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa – powiedział Nałęcz stacji TVP Info. Historyk przypomniał, że NSZZ „Solidarność” nie zaprosiła Wałęsy na obchody rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.