Krzysztof Bosak zrezygnował z kandydowania do październikowych wyborów z list Pawła Kukiza, mimo że miał „jedynkę” na liście. O swojej decyzji polityk poinformował na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
„Właśnie przekazałem Pawłowi Kukizowi informację o mojej rezygnacji z kandydowania z listy KWW Kukiz '15. Nie chodzi o miejsca na listach: mam jedynkę, ale w poprzednich tygodniach, w toku negocjacji, byłem gotowy zaakceptować też dwójkę. Od dłuższego czasu miałem poważne wątpliwości czy udział w tej inicjatywie jest właściwym wyborem, lecz ze względu na pełnione role w ramach RN nie dzieliłem się nimi publicznie. Rolą liderów nie jest mnożenie wątpliwości, ale podejmowanie decyzji. Dwa dni temu o mojej możliwej rezygnacji poinformowałem prezesa RN Roberta Winnickiego. Dzisiaj podjąłem ostateczną decyzję.” - pisze Bosak.
Według Krzysztofa Bosaka, Komitet Wyborczy Pawła Kukiza przyjął taką formę, której polityk RN nie był w stanie zaakceptować. Chodziło zarówno o kwestie organizacyjne, jak i polityczne. „Gdy w czerwcu rozmawialiśmy z Pawłem Kukizem o współpracy, mowa była o skupieniu wokół niego wszystkich środowisk „antysystemowej” prawicy. Postulowałem wówczas, aby dla bezpieczeństwa do końca lipca zamknąć listy wyborcze. Dziś zaczął się wrzesień, a ostateczny kształt list jest ciągle nieznany”.
„Chciałbym, aby moja rezygnacja przecięła spekulacje o niskich motywacjach stojących za staraniem o mandaty poselskie przez ludzi z naszego środowiska. Znam od wielu lat ludzi, których RN delegował na listy wyborcze i jestem pewien ich ideowości. Życzę im powodzenia, w nierównej walce o ocalenie Pawła Kukiza przed jego własnym otoczeniem.” - podsumował Bosak.
Na koniec polityk podziękował swoim współpracownikom oraz zadeklarował, że do dnia wyborów październikowych powstrzyma się od politycznych komentarzy i poświęci się wyłącznie działalności społecznej.
O innych konfliktach na listach Pawła Kukiza, pisaliśmy tutaj.