Paweł Kukiz ogłosił ostatnio nazwiska czołowych kandydatów w wyborach do parlamentu. Na tym jednak nie kończą się jego problemu. Różne środowiska działające w ramach jego ruchu właśnie skoczyły sobie do gardeł.
Proces układania list w ruchu Kukiza okazał się obfitujący w konflikty. Ostatni przykład to sprawa startu polityków Ruchu Narodowego. Miejsca na liście dostali Robert Winnicki i Krzysztof Bosak, ale Marian Kowalski się wyłamała – publicznie ogłosił, że Kukiz dyskryminuje narodowców i wycofał się z wyborów.
Wojenek u Kukiza jest więcej. “Ogłoszenie nazwisk liderów w poszczególnych okręgach wzbudziło falę wewnętrznego sprzeciwu. Kornel Morawiecki, który ma być liderem listy we Wrocławiu, chce wycięcia z list narodowców i osób związanych z KNP. W innym wypadku gorzi rezygnację ze startu” – donosi “Rzeczpospolita”.
Konflikty rysują się też między innymi frakcjami. WoJOWnikom, którzy towarzyszyli Kukizowi w kampanii prezydenckiej, nie podoba się mocna pozycja na listach działaczy Republikanów i stowarzyszenia KoLiber.
Jak mówi cytowany przez “Rz” aktywista z obozu Kukiza, taki stan rzeczy może oznaczać, że Kukiz ostatnie się “kończy”. – Albo odetnie się od KoLibra albo zostanie tylko z nimi. Jego ruch jest antysystemowy i antysocjalny. Tymczasem po wyborach prezydenckich pojawili się jacyś ludzie i go przejęli – stwierdza.