Noc w takim apartamencie kosztuje prawie 1300 zł. Ale rozmówcy ”Newsweeka” twierdzą, że Piotr Duda, szef ”Solidarności”, który szczyci się dbaniem o sprawiedliwy los polskich robotników i pracowników, spędza w nim czas za darmo. Albo płaci 85 zł. Apartament znajduje się w Kołobrzegu, w sanatorium ”Bałtyk”, które prowadzi spółka należąca do NSZZ Solidarność.
”Nie płaci za ekstra potrawy i alkohol, tak zwane „wstawki”, które obsługa przywozi mu do pokoju. Nie płaci też za zabiegi odnowy biologicznej. Obsługa „Bałtyku” twierdzi, że, gdy przewodniczący wyrusza do domu, pracownicy pakują mu do bagażnika kilka kilogramów świeżej ryby. Za nie też nie płaci„ – czytamy w najnowszym numerze ”Newsweeka”.
W samym uzdrowisku mają pracować osoby na śmieciówkach – a z takimi umowami Piotr Duda przecież walczy. ”Hipokryzja, kłamstwa, przepych - w takim otoczeniu w kołobrzeskim hotelu za darmo gości szef "Solidarności" Piotr Duda - ustalili nasi reporterzy” – zapowiadał tekst redaktor naczelny Tomasz Lis.
Tygodnik dotarł do 10 osób, które były świadkami wizyt Piotra Dudy. To osoby na różnych stanowiskach, m.in. kelnerzy, pracownicy kuchni, kierownicy, również sami związkowcy. ”Dysponujemy ich pisemnymi oświadczeniami: w przypadku procesu powtórzą w sądzie to, o czym opowiedzieli „Newsweekowi”. – piszą dziennikarze Piotr Duda nie chciał rozmawiać z dziennikarzami tygodnika. Straszył, że spotkają się w sądzie.
”Przewodniczący NSZZ "S" Piotr Duda mówił dziś w Wieliczce, że żyjemy w "państwie niesprawiedliwości społecznej". Najnowsze doniesienia wskazują jednak na to, że on sam w mało sprawiedliwy sposób wydawał związkowe pieniądze. – "Ośmiorniczki" naprawdę wysiadają – tak artykuł zapowiadał Tomasz Lis.