Piotr Duda nie jest jedynym, który korzysta na spółkach należących do "Solidarności".
Piotr Duda nie jest jedynym, który korzysta na spółkach należących do "Solidarności". Fot. Jagoda Gorol / Agencja Gazeta

Opisane przez "Newsweek" darmowe wczasy Piotra Dudy w hotelu "Bałtyk" w Kołobrzegu wywołują oburzenie. Ale nieprawidłowości w zarządzaniu majątkiem należącym do "Solidarności" było więcej. Zależne od władz krajowych i władz regionów spółki to dla działaczy miejsce dorobienia w zarządach i radach nadzorczych.

REKLAMA
Związkowcy są jak politycy, tylko bardziej. Przykrą normą jest obsadzanie spółek zależnych od państwa lub od samorządu swoimi ludźmi. Podobnie robi "Solidarność". Członkowie Komisji Krajowej, czyli główne kierownictwo związku, zasiadają w radach nadzorczych spółek lub fundacji (czasem nawet kilku) zależnych od związku - opisuje "Gazeta Wyborcza".
Majątek "S" jest szacowany na ok. 1 mld zł, to rekompensata za mienie zajęte przez komunistów w chwili wprowadzenia stanu wojennego. Po Sierpniu '80 zakupiono go ze składek członkowskich i datków z zagranicy, by wspomóc walkę z PZPR. Dzisiaj oddany związkowi majątek to źródło politycznych konfitur i pieniędzy.
Kiedy związkiem kierował Marian Krzaklewski spółka zarządzająca hotelem "Bałtyk" przekazała na kampanię AWS milion złotych. I to pomimo, że sama miała ogromne długi. Powstały one przez projekt budowy basenu przy wspomnianym hotelu "Bałtyk", który zamiast 4,6 mln zł kosztował niemal 14 mln. Przez to "Solidarność" musiała oddłużyć spółkę. Ta jednak zaczęła kolejny drogi projekt - przebudowę dwóch pięter. Biegli ocenili, że inwestycja była chaotyczna, bez projektu i łamała przepisy.
Darmowe wczasy Piotra Dudy za pieniądze związkowców bulwersują. Wszystkich, tylko nie związkowców. Aby sprawdzić jak "doły" zareagowały na wystawny styl życia swojego wodza, zadzwoniłem do kilkudziesięciu zakładowych komórek "Solidarności" w całej Polsce. Większość udaje że nic się nie stało i murem staje za Piotrem Dudą.