Syryjczycy mają dobre telefony. Nie ma w tym nic oburzającego - Syria wcale nie jest biednym krajem.
Syryjczycy mają dobre telefony. Nie ma w tym nic oburzającego - Syria wcale nie jest biednym krajem. Twitter.com/Teeevez Albundi

Dziennikarz "The Independent" wyjaśnia, skąd u Syryjczyków smartfony. Zdjęcia uchodźców, którzy używają nowoczesnych telefonów wywołują sporo emocji, a cudzoziemcy z takimi aparatami telefonicznymi są postrzegani jako hochsztaplerzy, którzy wcale nie zasługują na status uchodźcy, ani tym bardziej na pomoc.

REKLAMA
"The Independent" tłumaczy, że Syria wcale nie jest biednym krajem i sytuuje się w gronie gospodarczych "średniaków". W 2007 roku PKB w Syrii na jednego mieszkańca wynosiło 1850 dol., czyli więcej niż np. w Egipcie, gdzie w tym czasie na głowę mieszkańca przypadało 1620 dol. W Syrii większość ludzi ma telefony komórkowe - na 100 mieszkańców 87 jest w ich posiadaniu - takie dane pochodzą z zeszłego roku.
Dziennikarz "The Independent" przypomina, że podczas Arabskiej Wiosny smartfony nie były niczym niezwykłym, a świat często za ich pośrednictwem dowiadywał się o tym, co się dzieje w zapalnym regionie. Autor tekstu podkreśla też, że potrzeba posiadania smartfona jest taka sama w Wielkiej Brytanii, Egipcie i Syrii, a uchodźcy według niego potrzebują takiego telefonu jeszcze bardziej - w końcu decydując się na niebezpieczną podróż do Europy, telefon staje się dla nich szczególnie ważnym narzędziem.
Krótki tekst pokazuje, że obrazki uchodźców, na których cudzoziemcy pozują ze smartfonami nie musi być wcale oznaką ich statusu, a dobry telefon nie jest wcale synonimem dostatniego życia. Komentatorzy, którzy tak ochoczo ferują wyroki, często ulegają pokusie stereotypizacji uchodźcy-obdartusa. Wizerunek brudnego uchodźcy w podartych ubraniach przemawia do wyobraźni bardziej niż niezły telefon i widok schludnej odzieży. Ale może, jak twierdzi "Independent", pora odczarować mit uchodźcy i zrozumieć, że żeby ubiegać się o pomoc, nie trzeba wcale być doprowadzonym do ostateczności.
Źródło: The Independent