W niemieckiej prasie słychać coraz więcej krytycznych komentarzy pod adresem Polski. Według relacji tamtejszych mediów, Polska nie wykazuje należytego zaangażowania w sprawie kryzysu imigranckiego. –„Czy solidarność to wyraz obcy w Warszawie?” – pyta dziennikarz niemieckiej telewizji ZDF. I nie jest to odosobniona opinia. W równie ostrych słowach o postawie Polaków w "Die Welt" wypowiedział się Jan T. Gross. –"To ohydne oblicze pochodzi z czasów nazistowskich" - stwierdził.
Blok państw środkowoeuropejskich znalazł się na cenzurowanym, a zachodnie państwa, takie jak Niemcy uważają, że kraje, wśród których wymienia się m.in. Polskę, wykazują się brakiem solidarności w sprawie prób rozwiązania problemu z uchodźcami. Armin Coerper, reporter niemieckiej telewizji ZDF wypomniał Polakom, że zapomnieli o swojej historii i solidarnościowych tradycjach.
– "Coraz więcej prominentów zabiera głos na portalach społecznościowych, pytając czy Polacy zapomnieli swoją własną historię, ponieważ Polska, teraz tak oporna w kwestii uchodźców, jest krajem, który zawsze zachowywał się tak, jakby to on wymyślił Solidarność" – komentował dziennikarz.
Niemiecki korespondent jest zaskoczony twardą postawą polskiego rządu w sprawie uchodźców. Jego zdaniem, Warszawa na przestrzeni ostatnich lat skorzystała najbardziej z unijnej pomocy, a Polska wobec Brukseli ma roszczeniową postawę, co tym bardziej kładzie się cieniem na obecnym stanowisku premier Ewy Kopacz. – "Polacy wciąż domagają się okazywania im solidarności, tyle, że nie pasuje to zupełnie do upartej odmowy, jaka wciąż nadchodzi z Warszawy w kwestii uchodźców" – stwierdził Coerper.
Na łamach "Die Welt" również można było przeczytać krytyczną opinię o polskim stosunku w sprawie uchodźców. Jan T. Gross, amerykański historyk polskiego pochodzenia zasugerował, że Polska i inne kraje Europy Wschodniej "nie mają wstydu" okazując brak zrozumienia w tak kryzysowym dla całego kontynentu momencie.
– "Czy Polacy zapomnieli historię własnej emigracji i czy wschodni Europejczycy nie mają w ogóle wstydu? Od wieków ich przodkowie masowo emigrowali, uciekając przed materialną biedą i politycznymi prześladowaniami. Dziś ich bezlitosne zachowanie i bezczelna retoryka ich polityków są wodą na młyn populizmu” – powiedział.
Historyk rozlicza Polskę z tego co Polacy zrobili podczas wojny i właśnie w wydarzeniach z przeszłości upatruje dzisiejszej niechęci Warszawy w stosunku do uchodźców. – W tym przypadku historia nie jest żadną metaforą. Wręcz przeciwnie: korzenie postawy wschodniej Europy, która teraz pokazuje swoje ohydne oblicze, biorą się bezpośrednio z drugiej wojny światowej i z czasów tuż po jej zakończeniu. Polacy byli nie bez racji dumni z oporu, jaki stawiali nazistowskim okupantom, ale faktycznie podczas wojny zabili więcej Żydów niż Niemców – stwierdził.