Szósty sezon „Gry o Tron” budzi wśród fanów serialu ogromne emocje. Po finałowym odcinku piątej serii, w którym zginął grany przez Kita Haringtona Jon Snow, wiele osób spekulowało, czy jeden z ich ulubionych bohaterów powróci. Najnowsze doniesienia z planu zdjęciowego dają nadzieję na to, że jego wątek jeszcze się nie skończył.
Te informacje nie są oficjalnie potwierdzone. Na planie szóstego sezonu, który ma miejsce w Irlandii, kilkukrotnie widziano Harringtona w stroju Snowa. Prawdopodobnie będzie brał udział w wielkiej bitwie, która zapewne rozegra się pomiędzy rodami Boltonów, Umberów i Dzikimi. Można się domyślać, że przywódca Nocnej Straży będzie walczył po stronie tych ostatnich.
Jeszcze kilka miesięcy temu prezes programowy HBO Michael Lombardo powiedział, że Jon Snow nie powróci w szóstym sezonie. Na twierdzenia dziennikarzy, że był przecież widziany w Belfaście - Lombardo odpowiedział – Śmierć to śmierć. Będzie martwy. Tak, wszystko co widziałem, czytałem i słyszałem wskazuje na to, że Jon Snow jest martwy.
Co jest pewne? W szóstym sezonie ponownie zobaczymy postać Brana Starka, który w poprzednich sezonach odgrywał ważną rolę w fabule serialu, a w piątym sezonie się nie pojawił. Razem z nim wróci Hodor i Meera Reed, która towarzyszyła młodemu Starkowi w wędrówce.
Dobra wiadomość dla fanów Sansy. Reżyser David Nutter potwierdził, że ona i Theon Greyjoy przeżyli skok z wieży Winterfell. Stannis Baratheon, mimo plotek, podobnie jak Jon Snow, ma pozostać martwym. Na pewno nie żyje córka Cersei i Jaimego Lannisterów - otruta Myrcella.
Co może oznaczać obecność Haringtona na planie w Irlandii? Podczas zdjęć do piątego sezonu widziano również Charlesa Dance’a, odtwórcę roli Tywinna Lannistera. Okazało się, że występował w roli zwłok. Podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku postaci Jona Snowa. A może okaże się, że powróci?
Premiera szóstego sezonu zaplanowana jest na 2016 rok. Po zdementowaniu doniesień z planu, Michael Lombardo na pocieszenie potwierdził, że HBO podpisało umowę również na ósmą część.