W najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek" pojawią się fragmenty książki o Jarosławie Kaczyńskim. Już pierwszy rozdział ma zaskakiwać. I wzruszać. Jaki obraz prezesa Prawa i Sprawiedliwości wyłania się z książki Michała Krzymowskiego?
"Prezes Kaczyński sprawdza palcami papier – przypomina prawdziwą gazetę. Na trzeciej stronie tytuł: „Prezydent płynie do kraju”. – Jestem dozgonnie wdzięczny. Ratuje pan życie mamy – powie na pożegnanie" – czytamy w najnowsze książce Michała Krzymowskiego z "Newsweeka".
Tygodnik zdradza w najnowszym numerze, czego będzie dotyczył pierwszy rozdział książki o Jarosławie Kaczyńskim. – Jest to historia z jednej strony wielkiego cierpienia Jarosława Kaczyńskiego, ale też wielkiego poświęcenia i wielkiej miłości do mamy – podsumował autor w wideo promocyjnym.
Chodzi o sytuację z kwietnia 2010 roku, kiedy w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginęli polscy politycy, w tym prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią. Jarosław Kaczyński przez następne tygodnie z wielkim wysiłkiem ukrywał tragedię przed matką Jadwigą Kaczyńską, która leżała wówczas w szpitalu. Mówił jej, że Lech odbywa podróż z Ameryki Południowej statkiem.
Podczas szpitalnych wizyt robił wszystko, żeby mama nie dowiedziała się o śmierci syna. Udawał dobry humor, przebierał się w nieżałobny strój, a przede wszystkim kazał swoim współpracownikom wydrukować gazetę, z której wycięto informacje o katastrofie Smoleńskiej i zastąpiono je fikcyjnymi artykułami o długiej podróży prezydenta przez Atlantyk.
Michał Krzymowski opisuje scenę, w której Jarosław Kaczyński, przed wejściem na szpitalną salę swojej matki, przebiera się z czarnego garnituru w jasny: "W pokoju jest pusto, na wieszaku wisi garnitur. Po chwili uchylają się drzwi i zjawia się prezes. Zdejmuje maseczkę – to znak, że był u mamy – i siada za stołem, na którym leży „Rzeczpospolita”. Gazeta wygląda jak prawdziwa. To przerobione wydanie ze środy. Na czołówce ma wpisaną datę trwającego weekendu 8-9 maja 2010 roku".
Cytowany przez "Newsweek" rozdział jest poruszający. I przedstawia Jarosława Kaczyńskiego jako człowieka, który dla dobra swojej matki jest w stanie poruszyć niebo i ziemię. Więcej fragmentów znajdziecie w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Newsweek".
Jarosław wyjaśni, że z telefonami w Brazylii jest kłopot. Leszek nie może dzwonić do Polski, ale można dzwonić do niego, więc on, Jarosław, codziennie chodzi do Pałacu Prezydenckiego i telefonuje ze specjalnego aparatu satelitarnego. Mama ma się nie martwić. Leszek jest już w drodze do Argentyny i Peru. Mówi, że tęskni. Przesyła ucałowania, pozdrawia. Problem, słyszy mama, jest inny. Na Islandii wybuchł wulkan i wstrzymano ruch lotniczy nad Europą. Przez to Leszek z Marylką muszą wracać do kraju morzem, po drodze mają cumować w Meksyku...