
W momencie kiedy Europa zmaga się z kryzysem migracyjnym, zastanawiamy się kto pilnuje naszych granic. Jacy ludzie zostają strażnikami granicznymi? Na pewno wiele może powiedzieć o nich wielomiesięczna rekrutacja. Na co trzeba być gotowym jeśli chce się zostać strażnikiem granicznym? W co się uzbroić? Przede wszystkim w cierpliwość i wytrwałość.
Wcale nie jest łatwo zostać strażnikiem granicznym. Trzeba przejść wiele testów, rozpoczynając od sprawnościowych, a kończąc na wariografie. Badana jest przeszłość kandydatów, powiązania rodzinne, nie może to być osoba karana, uzależniona od narkotyków, czy alkoholu. Kandydat nie mógł mieć konfliktów z prawem.
Procedura kwalifikacyjna obejmuje dwa etapy. Pierwszy z nich to weryfikacja dokumentów i sprawdzanie wszystkich niezbędnych danych. Są to też rozmowy kwalifikacyjne, testy psychologiczne, badania lekarskie, psychofizjologiczne, a także badania wariografem. Drugi etap to testy wiedzowe, językowe i sprawnościowe. Osoby, które zakwalifikowały się do służby, odbywają kurs w ośrodku szkolenia straży granicznej, który trwa osiem miesięcy.
Jak czytam na jednym z for internetowych rozmowa kwalifikacyjna wyglądała dość standardowo: „autoprezentacja, pytania dotyczące kwestionariusza, zainteresowania, narkotyki, karalność, dlaczego Służba Graniczna, zadania Służby Granicznej”. Ci co podeszli do rozmowy przeszli wcześniej wstępną selekcję. Jednak na samo zaproszenie czekali nawet po kilka miesięcy.
Jeden z forumowiczów opisuje szczegółowo swoją historię rekrutacji. Trwała ona prawie rok. 29 stycznia 2014 roku wykonał telefon w celu umówienia się na złożenie dokumentów. Termin miał na 24 czerwca. Informację o wcieleniu dostał 15 stycznia 2015. Kto inny opisując swój przypadek nie kryje żali i zdziwienia.
Rekrutację rozpoczęłam w sierpniu (…) 12 grudnia dostaję telefon, że mam się przygotować 16 grudnia na wyjazd do Koszalina na 2 etap – moja radość nie znała granic, aczkolwiek w poniedziałek, dzień przez 2 etapem dostaję telefon, że nie udało się skompletować dokumentów na ten dzień i mam czekać do stycznia.
Co ciekawe, czytając opinie i wspomnienia z rekrutacji do Straży Granicznej, można odnieść wrażenie, że faktycznie trzeba powiedzieć o sobie wszystko. Jeden z forumowiczów pytał, czy musi „spowiadać się z grzechów młodości”. Kilka razy spróbował narkotyków, kierował też maluchem po polnej drodze po wypiciu alkoholu. Zastanawiał się czy ma jakiekolwiek szanse. Jakie dostał odpowiedzi? „Ważne jest to, byś się do tego przyznał już na poziomie rozmowy, bo tak czy siak prędzej czy później wyjdzie to na jaw (czy to psycholog czy wariograf).”
Jakie pytania padają na 2. etapie? Jest to test wiedzowy, w którym trzeba wykazać się znajomością między innymi historii i geografii:
Kto nosił przydomek „Kurier z Warszawy” w radiu Wolna Europa?
Rola Rady Unii Europejskiej?
Jakie państwa toczą spór o Góry Karabach?
Balistyka to?
Kto był twórcą Mazurka Dąbrowskiego?
Co oznacza skrót „MSZ”?
Pomimo rozwlekłej rekrutacji i rozmaitych wymagań, chętnych jest zawsze bardzo wielu – 3 dni w kolejce stałam po 6 godzin (…) w ciągu tych 3 dni na listę wpisało się około 180 osób – na kolejnym forum czytamy: „Wpisałem się na listę, byłem 400 osobą”. Lokalne media przy każdej nowej rekrutacji donoszą, że jest nawet po kilkanaście osób na jedno miejsce pracy i są to już osoby, których podania zostały pozytywnie rozpatrzone. Samych podać jest nawet kilka tysięcy. Mjr Zdanowicz potwierdza, że takie zainteresowanie jest zawsze. Każda rekrutacja tak wygląda. Jeśli jednak wybrane osoby nie przechodzą kolejnych etapów, rekrutacja rusza na nowo. Stanowiska nie są zapełniane „na siłę”.
Coraz częściej pojawia się też na forach temat imigrantów. Jeden z internautów zastanawia się, czy kryzys migracyjny wymusi na MSW zwiększenie naboru do Straży Granicznej. Kto inny mu odpisuje: „Straż Graniczna ma zbyt skostniałą strukturę, aby mogła tak szybko się dostosowywać do potrzeb. (…) Fundusze na Straż Graniczną są coraz bardziej znikome, a przez ostatnie co najmniej 10 lat najmodniejsze słowo w formacji to oszczędności. Drugim tak popularnym słowem jest redukcja”.
Dlaczego tak wiele osób chce zostać strażnikami? Przede wszystkim jest to stabilna praca. Funkcjonariusze na początek mogą zarobić około 1800 złotych brutto. Inne źródła podają 2800 złotych brutto. Dostają także tak zwane trzynaste pensje oraz równoważnik mundurowy. Zarobki strażników to średnio około 3000 złotych brutto miesięcznie.
Rekrutacja do Straży Granicznej do najłatwiejszych nie należy. Trzeba przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość. Ważna jest wiedza ogólna i sprawność fizyczna. Przemaglują cię na wszystkie strony, przejrzą dokładnie życiorys i sprawdzą bliskich. Czasami jednak nie wiadomo co zawodzi. Jak pisze jeden z internautów: „Dla mnie to jest loteria na każdym etapie rekrutacji. Trzeba nie dość, że być ogarniętym, to jeszcze liczyć na łut szczęścia”.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
